Przejdź do treści

„Szerszeń morderca” rozprzestrzenia się w Niemczech – są już ofiary śmiertelne w Europie

Tagi:
22/05/2025 21:22 - AKTUALIZACJA 22/05/2025 21:22
Szerszeń morderca rozprzestrzenia się w Niemczech

W Niemczech rozprzestrzenia się groźny, inwazyjny gatunek – szerszeń azjatycki (łac. Vespa velutina). Pojawiły się już pierwsze potwierdzone przypadki obecności tego owada w wielu krajach europejskich, a w niektórych z nich doszło nawet do zgonów po ukąszeniach. Eksperci biją na alarm.

Szerszeń morderca rozprzestrzenia się w Niemczech

„Szerszeń morderca” rozprzestrzenia się w Niemczech

Szerszeń azjatycki został po raz pierwszy zauważony w Europie w 2004 roku, kiedy to jedna królowa ukrywała się w glinianym naczyniu sprowadzonym z Azji do południowej Francji. Od tamtej pory gatunek ten rozprzestrzenił się w zawrotnym tempie. W Niemczech pierwsze gniazdo odkryto i usunięto w 2014 roku w Karlsruhe (Badenia-Wirtembergia).
Przeczytaj także: Niebezpieczeństwo uduszenia: Wydano pilne ostrzeżenie przed spożywaniem popularnej kiełbasy

Eksperci ostrzegają, aby nigdy samodzielnie nie usuwać gniazd szerszeni, ponieważ może to skończyć się tragicznie. Zajmować się tym powinny jedynie wyspecjalizowane służby, wyposażone w odpowiednie kombinezony ochronne.

Według Franka Steinauera, doświadczonego doradcy ds. szerszeni i os oraz pszczelarza z Freimersheim (Nadrenia-Palatynat), w samej Francji doszło już do trzech potwierdzonych zgonów po ukąszeniach tego owada. Wszystkie ofiary zmarły na wstrząs anafilaktyczny, będący reakcją alergiczną na jad. „Sam również zostałem ukąszony – to bardzo bolesne”, przyznaje Steinauer. Zdarzyło się to, gdy znajdował się aż 100 metrów od gniazda, co pokazuje, jak daleko mogą zaatakować te owady, jeśli poczują zagrożenie, podaje echo24.de.

Jak rozpoznać szerszenia azjatyckiego?

Szerszenie azjatyckie można rozpoznać po żółtych nogach i pomarańczowym pierścieniu na odwłoku. Królowe osiągają długość do 3 cm, a robotnice mierzą od 1,7 do 2,4 cm. Szczególną uwagę należy zwracać na tzw. gniazda początkowe – małe, kuliste konstrukcje zawieszone w dziuplach, na drzewach, elewacjach domów czy w żywopłotach.

Podczas pielęgnacji ogrodu warto dokładnie sprawdzić otoczenie – przypadkowe zbliżenie się do gniazda może skutkować atakiem całego roju. I nigdy nie należy machać rękami ani próbować zabijać pojedynczych osobników – to tylko je rozjuszy.

Groźniejszy niż wygląda

Szczególnie niepokojące jest to, że po pierwszym ukąszeniu człowiek zostaje „oznakowany”, co przyciąga kolejne szerszenie do ponownego ataku. Co więcej, owad ten potrafi rozpylać jad na odległość nawet 40 cm, podobnie jak kobry plujące.

Jego jad, dłuższy żądło oraz agresywność sprawiają, że stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwłaszcza alergików, a także dla całych ekosystemów.

Szerszeń azjatycki nie ma w Europie żadnych naturalnych wrogów. Odżywia się głównie innymi owadami, zwłaszcza pszczołami miodnymi i dzikimi, co może mieć katastrofalne skutki dla środowiska. Pojedynczy szerszeń potrafi zabić nawet 50 pszczół dziennie. Według danych z 2024 roku, tylko w Badenii-Wirtembergii zarejestrowano aż 900 gniazd szerszenia azjatyckiego. Steinauer ostrzega przed prawdziwą „plagą szerszeni”, która może wymknąć się spod kontroli.

Trudna walka i błędy w klasyfikacji

Owady te są niezwykle odporne – przeżywają zarówno ekstremalne upały (ponad 40°C), jak i silne mrozy (nawet -18°C). Dla porównania, rodzimy szerszeń europejski ginie już przy temperaturze 38–40°C.

Chociaż Unia Europejska wpisała Vespa velutina w 2016 roku na listę gatunków inwazyjnych, to Niemcy zdegradowały jej status zagrożenia – obecnie jest traktowana na równi z jenotem czy nutrią. To decyzja, której Steinauer nie może zrozumieć: „Nie ma żadnego pożytku z tego owada, a jego rozmnażanie postępuje w zastraszającym tempie.”

Ekspert apeluje do obywateli o zgłaszanie każdego napotkanego gniazda – tylko dzięki współpracy z mieszkańcami możliwe będzie ograniczenie populacji tego niebezpiecznego gatunku.