
Dwoje dzieci zamarzło na śmierć w zamkniętym samochodzie. W nocy z poniedziałku na wtorek doszło do tragicznego incydentu, w którym zginęła dwójka dzieci. Matka wraz z piątką dzieci spędzała noc w samochodzie, który stał się ich tymczasowym schronieniem. Po awarii pojazdu, kolejnego dnia doszło do tragedii. Śledztwo w sprawie okoliczności zdarzenia zostało wszczęte, a władze apelują o większą uwagę na bezpieczeństwo w trudnych warunkach zimowych. (Dalsza część artykułu poniżej)

Dwoje dzieci zamarzło na śmierć w zamkniętym samochodzie
Do tragedii doszło w Detroit, na parkingu kasyna w dzielnicy Greektown. W nocy z poniedziałku na wtorek matka wraz z piątką dzieci przebywała w minivanie, który stanowił ich tymczasowe schronienie. W pewnym momencie pojazd przestał działać – według wstępnych ustaleń mogło to być spowodowane brakiem paliwa lub usterką techniczną. Przeczytaj także: Dramatyczne sceny w szpitalu w Niemczech. Mężczyzna zaatakował lekarza nożem, padły strzały
Następnego dnia w południe kobieta zauważyła, że jedno z dzieci nie oddycha. Natychmiast poprosiła znajomego o pomoc, a ten przewiózł dzieci do szpitala. Lekarze stwierdzili zgon 9-letniego chłopca i jego 2-letniej siostry. Troje pozostałych dzieci, w wieku 13, 8 i 4 lat, zostało poddanych badaniom, ale ich stan oceniono jako stabilny.
Policja wszczęła śledztwo w sprawie
Policja wszczęła dochodzenie, by wyjaśnić przyczyny tragedii. Matka dzieci została przesłuchana, jednak nie postawiono jej zarzutów. Do sprawy włączyły się także służby socjalne, które analizują sytuację rodziny i możliwe zaniedbania. Śledczy badają również, czy stan zdrowia dzieci mógł mieć wpływ na ich śmierć oraz czy rzeczywiście zabrakło paliwa, czy doszło do awarii pojazdu.
Władze przypominają o dostępnych miejscach schronienia dla osób w trudnej sytuacji i apelują o reagowanie na przypadki zagrożenia życia w okresie zimowym.