
Decyzja Trumpa wstrząsa światem. Sytuacja wokół wojny w Ukrainie nabiera niespodziewanego obrotu. Telefoniczna rozmowa Donalda Trumpa z Władimirem Putinem wywołała szok wśród europejskich liderów, a zmiana tonu byłego prezydenta USA wobec Rosji wzbudziła kontrowersje nawet w jego własnym obozie. Tymczasem Ukraina intensyfikuje ataki dronowe, a amerykański Senat szykuje nowe sankcje. (Dalsza część artykułu poniżej)

Decyzja Trumpa wstrząsa światem
W rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Donald Trump miał zasugerować, że Stany Zjednoczone mogą wycofać się z aktywnego udziału w sprawie wojny na Ukrainie. Po tej rozmowie Trump wziął udział w telekonferencji z Wołodymyrem Zełenskim oraz przywódcami pięciu państw europejskich, w tym z Friedrichem Merzem. Według portalu Axios, europejscy politycy byli „zszokowani” i „zaskoczeni” stanowiskiem Trumpa. Ten miał bowiem dać do zrozumienia, że wojna na Ukrainie to problem wyłącznie europejski.
Wbrew postawie Trumpa, amerykański Senat pracuje nad nowym pakietem sankcji wobec Rosji. Projekt poparło ponad 80 senatorów z obu partii. Sankcje miałyby zostać wprowadzone, jeśli Rosja nie zgodzi się na rozmowy pokojowe. Autorzy projektu, senatorowie Richard Blumenthal (Demokrata) i Lindsey Graham (Republikanin), podkreślili, że sankcje miałyby objąć nie tylko Rosję, ale także kraje kupujące od niej surowce, nakładając cła sięgające 500%. Przeczytaj także: Decyzja Trumpa zatrzęsła światem! Chce olbrzymich ceł na towary z UE
Ukraina odpowiada dronami: chaos w Moskwie
W nocy z 21 na 22 maja Moskwa i okoliczne regiony stały się celem jednych z największych dotąd ukraińskich ataków dronowych. Według rosyjskiego Ministerstwa Obrony zniszczono lub przechwycono ponad 100 dronów. Jak podaje Merkur, w wyniku ataku w Briańsku zginęła jedna osoba, a wiele lotnisk w stolicy Rosji, w tym Szeremietiewo, Domodiedowo i Wnukowo, zawiesiło działalność.
Trump: „Wycofam się, jeśli nie będzie postępów”
Trump, odnosząc się do rozmowy z Putinem, powiedział w Białym Domu: „Myślę, że poczyniliśmy duże postępy. Jeśli nie dojdzie do przełomu, po prostu się wycofam, a oni będą musieli iść dalej.” Jego słowa są postrzegane jako sygnał możliwej izolacjonistycznej polityki USA wobec konfliktu.
Friedrich Merz, obecny kanclerz Niemiec, wyraził niepokój wobec zmian w postawie USA. Podczas wydarzenia w Berlinie podkreślił, że nadchodzące tygodnie mogą być bardzo trudne: „To, co obecnie obserwujemy w Ukrainie, niepokoi mnie. Musimy działać wspólnie – w Europie i z Amerykanami, gdzie to tylko możliwe.”