
Legendarny producent aut przenosi się za granicę: Porsche, znany niemiecki producent luksusowych samochodów sportowych, rozważa zmianę strategii produkcyjnej. W obliczu rosnących ceł importowych nałożonych przez administrację USA, firma zastanawia się nad przeniesieniem części montażu końcowego swoich aut do Stanów Zjednoczonych. Taki ruch miałby pomóc uniknąć wysokich kosztów i utrzymać konkurencyjność na jednym z najważniejszych rynków. Spekulacje wywołują spore poruszenie w branży motoryzacyjnej. (Dalsza część artykułu poniżej)

Legendarny producent aut przenosi się za granicę
Według informacji podanych przez magazyn “Bloomberg”, Porsche rozważa realizację ostatnich etapów montażu w USA, które obejmują m.in. instalację elementów wnętrza czy montaż opon — czynności bezpośrednio przed dostarczeniem samochodu klientowi. To pozwoliłoby producentowi na obejście wysokich ceł, które znacznie podnoszą ceny importowanych pojazdów.
Choć Porsche oficjalnie nie potwierdza planów rozpoczęcia produkcji w Stanach Zjednoczonych, eksperci twierdzą, że temat jest gorąco dyskutowany wewnątrz firmy. Decyzja o częściowym przeniesieniu montażu mogłaby pozwolić na spełnienie polityki “America First” obecnej administracji oraz utrzymanie prestiżowego oznaczenia “Made in Germany” dla większości pojazdu. Przeczytaj także: Nowa marka samochodów robi furorę w Niemczech. Giganci z branży drżą
Stany Zjednoczone są jednym z kluczowych rynków dla Porsche
Stany Zjednoczone są jednym z kluczowych rynków dla Porsche, gdzie sprzedaż aut rośnie mimo globalnych niepewności gospodarczych – podaje KA Insider. Jednak polityka prezydenta Donalda Trumpa, zwłaszcza w kwestii ceł importowych, wpłynęła na wyższe ceny i presję kosztową dla niemieckiego producenta. W odpowiedzi Porsche zapowiedziało redukcję około 3 900 miejsc pracy do 2029 roku, próbując dostosować się do nowej sytuacji.
Porsche musi obniżyć koszty i szuka innowacyjnych sposobów na utrzymanie konkurencyjności. Częściowa relokacja produkcji do USA to rozwiązanie, które mogłoby zaspokoić wymagania rynku oraz ograniczyć negatywne skutki globalnej polityki handlowej. Na razie decyzje nie zapadły, ale potencjalne zmiany pokazują, jak nawet najbardziej ugruntowane marki motoryzacyjne muszą adaptować się do dynamicznie zmieniającego się otoczenia polityczno-gospodarczego.
