Przejdź do treści

UE wycofuje się z ważnej zmiany. Przepisy miały chronić konsumentów

27/06/2025 18:57 - AKTUALIZACJA 27/06/2025 18:57
Te zabawki znikną na zawsze ze sklepów. UE wprowadza nowe przepisy

UE wycofuje się z ważnej zmiany. Przepisy miały chronić konsumentów – Konsumenci w całej Europie coraz częściej wybierają produkty oznaczone jako ekologiczne, biodegradowalne czy neutralne klimatycznie. Wierzymy, że kupując takie towary, wspieramy środowisko i podejmujemy świadome decyzje. Problem w tym, że bardzo często nie mamy możliwości sprawdzenia, czy te ekologiczne obietnice producentów są prawdziwe. Unia Europejska miała to zmienić, wprowadzając nowe przepisy. Teraz okazuje się, że plan nagle upadł.

UE wycofuje się z ważnej zmiany. Przepisy miały chronić konsumentów

UE wycofuje się z ważnej zmiany. Przepisy miały chronić konsumentów

W ostatnich miesiącach wydawało się, że Unia Europejska jest bliska uchwalenia przełomowej regulacji. Regulacja ta miała ukrócić nieuczciwe praktyki reklamowe. Konsumenci mieli wreszcie otrzymać narzędzie pozwalające odróżnić prawdziwie ekologiczne produkty od tych, które tylko tak się prezentują. Tymczasem na ostatniej prostej projekt został niespodziewanie wycofany przez Komisję Europejską. Dlaczego? Według doniesień medialnych, decyzja zapadła pod naciskiem europejskich konserwatystów, w tym niemieckich partii CDU i CSU. Twierdzili oni, że nowe przepisy byłyby zbyt dużym obciążeniem dla firm – informuje noz.de.

Chodzi o tzw. dyrektywę Green Claims, czyli przepisy, które miały ukrócić tzw. greenwashing. Greenwashing to praktyka polegająca na przedstawianiu produktów jako bardziej ekologicznych, niż są w rzeczywistości. Zgodnie z projektem, producenci, którzy chcieliby promować swoje produkty jako przyjazne dla środowiska, musieliby rzetelnie to udowodnić. Musieliby także uzyskać niezależne certyfikaty. W przeciwnym razie groziłyby im surowe kary – nawet do 4% rocznego obrotu firmy. Konsument miał wreszcie mieć pewność, że to, co kupuje, rzeczywiście spełnia ekologiczne standardy. Przeczytaj także: UE likwiduje bankomaty. Dostęp do gotówki będzie utrudniony

Green Claims Directive – co oznaczała dla firm i dlaczego została odrzucona?

Dlaczego więc projekt został porzucony? Konserwatyści przekonywali, że przepisy będą oznaczać nadmierną biurokrację i dodatkowe koszty dla firm.
Według Tiemo Wölkena, europosła zajmującego się tym tematem, to nieprawda. Twierdzi on, że już teraz firmy powinny być w stanie udowodnić swoje deklaracje zgodnie z obowiązującym prawem. Dyrektywa miała jedynie sprawić, że te informacje byłyby łatwo dostępne i przejrzyste dla klientów. Co ciekawe, początkowo nawet konserwatyści popierali te zmiany, argumentując, że greenwashing musi się skończyć. Teraz zmienili zdanie. Przeczytaj także: Nowe prawo UE wpłynie na wszystkich właścicieli psów i kotów Dalsza część artykułu poniżej

Według Wölkena, cytowanego przez noz.de, porozumienie było niemal gotowe. Kompromis w najtrudniejszych punktach, jak na przykład wyłączenie najmniejszych firm spod regulacji, był już osiągnięty. Wycofanie projektu tuż przed finałową rundą rozmów wielu obserwatorów uznało za decyzję czysto polityczną.

Sprawa wzbudza ogromne kontrowersje. W Europie funkcjonuje obecnie aż ponad 230 różnych oznaczeń ekologicznych. Wiele z nich jest nieczytelnych lub zupełnie niezweryfikowanych. Eksperci alarmują, że konsumenci nie mają szans w tym gąszczu symboli i haseł. Unijna dyrektywa mogła to zmienić. Teraz wygląda na to, że na jasne i wiarygodne zasady dotyczące ekologicznych deklaracji przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.