Uszkodzenie auta na parkingu. To sytuacja, której obawia się każdy kierowca: Wracasz do swojego samochodu i odkrywasz obtarcia, a nawet poważniejsze uszkodzenia. Jednak osoby odpowiedzialnej nigdzie nie widać. Pod wycieraczką znajduje się jednak notatka z jej nazwiskiem i numerem telefonu. Zgodnie z prawem nie jest to jednak wystarczające.
Czytaj także: Po tej dacie sprzedaż pojazdów z napędem spalinowym będzie zakazana
Karteczka za wycieraczką
Chociaż gest ten ma dobre intencje, nie wystarczy. Powód: nie możesz mieć pewności, że wiadomość dotrze do właściciela pojazdu. Jeśli zostawisz tylko notatkę, popełniasz wykroczenie „potrącenia i ucieczki”, a to nie jest błahe wykroczenie, ale przestępstwo zgodnie z sekcją 142 niemieckiego kodeksu karnego (StGB).
Przeczytaj: Przez jeden telefon straciła 100 tys. Chciała uratować swoje dziecko
„W zależności od wielkości szkody, kierowcy, który uderzył i uciekł, grozi grzywna, co najmniej dwa punkty karne, zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet odebranie prawa jazdy na okres nie krótszy niż sześć miesięcy” – podkreśla ADAC. Istnieje również groźba kłopotów z ubezpieczycielem samochodu. Choć początkowo płaci ona za szkody drugiej strony, to odzyskuje do 5000 euro. Jeśli okaże się, że kierowca był pod wpływem alkoholu, kwota ta wzrasta do 10 000 euro. Dalsza treść artykułu pod materiałem wideo.
Uszkodzenie auta na parkingu – co robić?
Co zatem należy zrobić, jeśli uderzyliśmy w inny samochód, a jego właściciela nie ma w pobliżu? Zostało to jasno uregulowane prawnie:
Musisz poczekać przez „rozsądny czas” na kierowcę uszkodzonego pojazdu, zanim będziesz mógł opuścić miejsce zdarzenia. Ustawodawca nie określił jednak dokładnego czasu – z reguły wystarczy do 60 minut. Jeśli kierowca się nie pojawi, zdarzenie należy zgłosić na policję – nawet jeśli często nie reaguje ona na drobne incydenty.
Czytaj także: Obowiązkowe badania lekarskie dla wszystkich kierowców. Unia Europejska podjęła decyzję
Każdy, kto mimo to popełni wskazane przestępstwo i będzie dręczony wyrzutami sumienia, ma rzekomo 24 godziny na zgłoszenie tego na policję. Nie jest to prawdą – ale możesz wypaść lepiej, jeśli rzeczywiście sam przyznasz się do winy. Ma to jednak zastosowanie tylko wtedy, gdy policja nie zidentyfikowała cię wcześniej przy pomocy świadków. Źródło: Merkur.de, PolskiObserwator.de