Przejdź do treści

W Niemczech ruszyła tajna policja śmieciowa. Ściga tych, którzy nielegalnie wyrzucają odpady

Tagi:
06/11/2025 15:27 - AKTUALIZACJA 11/11/2025 13:17
Polska złoży skargę na Niemcy

W Niemczech ruszyła tzw. policja śmieciowa, której zadaniem jest tropienie osób wyrzucających odpady w miejscach niedozwolonych. Funkcjonariusze działają po cywilnemu, obserwują ulice i dokumentują każdy przypadek łamania przepisów. Nowa inicjatywa ma poprawić porządek w miastach, ale budzi też kontrowersje wśród mieszkańców. Wielu Niemców obawia się, że policja śmieciowa w Niemczech to krok w stronę nadmiernej kontroli obywateli.

Policja śmieciowa w Niemczech już działa

Policja śmieciowa w Niemczech już działa

Niemieckie miasta alarmują o rosnących wydatkach, a mimo to władze jednego z nich tworzą nową jednostkę specjalną. Jej zadanie jest jedno: namierzać osoby, które nielegalnie wyrzucają śmieci.
Nowa „policja śmieciowa” działa w ramach miejskiego wydziału porządku publicznego i ma funkcjonować co najmniej przez dwa lata. Funkcjonariusze będą patrolować ulice Heilbronn o każdej porze dnia i nocy, również po cywilnemu, by przyłapać „brudasów” na gorącym uczynku.
Przeczytaj także: Oddaj pustą butelkę po szamponie i odbierz gotówkę. W Niemczech pojawiły się kosmetykomaty kaucyjne

Rzeczniczka miasta wyjaśniła w rozmowie z BILD, że tzw. Waste Watcher („Strażnicy odpadów”) mają koncentrować się na problemach, które „negatywnie wpływają na wizerunek miasta – jak dzikie wysypiska czy graffiti”. Ich misją jest nie tylko karanie, ale także edukacja i zapobieganie zaśmiecaniu. Nowa jednostka będzie też obecna na miejskich wydarzeniach i targach. Tam mieszkańcy mogą sami zgłaszać przypadki zaśmiecania – np. przez internetową platformę „Mängelmelder”.

Funkcjonariusze będą rozpoznawalni po mundurach, ale w trakcie tajnych patroli będą działać incognito. Dla bezpieczeństwa noszą przy sobie gaz pieprzowy i pistolet na gaz.
Przeczytaj także: Absurdalny zakaz w Niemczech: W tych godzinach pod żadnym pozorem nie wolno wyrzucać śmieci

Władze podkreślają, że celem nie jest karanie za wszelką cenę – w niektórych przypadkach możliwe będzie zastosowanie pouczenia zamiast mandatu. Jednak w poważniejszych sytuacjach mandaty mogą sięgać nawet 1000 euro.

Jeśli sprawcy uda się uciec, „śmieciowi detektywi” przeanalizują pozostawione odpady w poszukiwaniu wskazówek dotyczących sprawcy, a miejsce zostanie oznaczone specjalną naklejką ostrzegawczą.