Przejdź do treści

Zginął, kierując się nawigacją z Google Maps. Most był zawalony od 9 lat

Tagi:
26/09/2023 19:00 - AKTUALIZACJA 08/01/2024 13:54
Zginął, kierując się nawigacją z Google Maps. Most był zawalony od 9 lat

Wiadomości z USAZginął, kierując się nawigacją z Google Maps. Mężczyzna podróżował swoim vanem i podążał za wskazówkami z aplikacji, ale na sugerowanej mu drodze nie było mostu. Infrastruktura zawaliła się 9 lat wcześniej. Mężczyzna wylądował w rzece i utonął w pojeździe. Historia ta sięga 30 września 2022 roku i wydarzyła się w Hickory w Północnej Karolinie. Teraz rodzina zmarłego pozwała Google.
Przeczytaj: Nowość w Mapach Google: Bardziej precyzyjna nawigacja dzięki nowemu trybowi

47-letni Philip Paxson pochodził z Hickory. Tego dnia wracał z domu przyjaciela, gdzie świętował urodziny swojej dziewięcioletniej córki. Jego żona i dwie córki wyszły wcześniej, podczas gdy on został, aby pomóc w sprzątaniu. Zgodnie z ustaleniami w śledztwie, mężczyzna nie znał okolicy i dlatego zdecydował się użyć Google Maps w drodze powrotnej do domu.  „Jechał ostrożnie w ciemności i w deszczu” – powiedzieli prawnicy rodziny. Na drodze powinien znajdować się most, ale mapy „były nieaktualne”. Według świadków ani przed mostem, ani na drodze prowadzącej w dół do rzeki nie było także żadnych barier czy znaków ostrzegawczych. Bariery, które fizycznie uniemożliwiały dostęp do drogi, zostały pierwotnie umieszczone przy wjeździe na most, ale nie było ich już z powodu powtarzających się aktów wandalizmu.

Zginął, kierując się nawigacją z Google Maps. Most był zawalony od 9 lat

Według prawników rodziny, mieszkańcy Hickory kilkakrotnie kontaktowali się z Google, informując o zawaleniu się tego, co wśród miejscowych zostało nazwane „mostem donikąd”. Jeden z mężczyzn rzekomo wysłał nawet kilka e-maili do firmy, ponieważ nie użył poprawnie funkcji „zasugeruj zmianę” w 2020 roku. Ze strony Google nie nadeszła jednak żadna odpowiedź. Prawnicy rodziny Paxson pozwali więc giganta za zaniedbanie. Oskarżone zostały również trzy prywatne firmy, które są odpowiedzialne za teren, na którym doszło do wypadku i okoliczne grunty. Sprawą zajmuje się sąd cywilny hrabstwa Wake.

Tymczasem rzecznik Google przesłał rodzinie „najgłębsze kondolencje” – podaje The New York Times. „Naszym celem jest dostarczanie dokładnych informacji o trasie w Google Maps. Analizujemy ten pozew” – dodano. The New York Times, PolskiObserwator.de