Znany producent elektryków bankrutuje. Niedawna upadłość jednego z bardziej rozpoznawalnych producentów samochodów elektrycznych wywołała falę niepokoju wśród właścicieli, którzy teraz muszą stawić czoła poważnym konsekwencjom. Właściciele pojazdów tej marki, uzależnionych od regularnych aktualizacji oprogramowania, stracili dostęp do funkcji, które często są kluczowe dla ich codziennego użytkowania. Jak się okazuje, zamknięcie serwerów przez producenta może w znacznym stopniu wpłynąć na bezpieczeństwo i użyteczność tych pojazdów. (Dalsza część artykułu poniżej)
Znany producent elektryków bankrutuje. Auta są już tylko „kosztownymi ozdobami na trawnikach”
Rok 2024 okazał się rokiem trudnym dla amerykańskiej firmy Fisker, która zmuszona była ogłosić bankructwo. Fisker produkował pojazdy w oparciu o „software-defined” – samochody zorientowane na oprogramowanie, które wymagały stałego połączenia z chmurą producenta, aby działać w pełni efektywnie. Jednak po odcięciu dostępu do serwerów przez problemy finansowe, właściciele tych aut borykają się z wieloma trudnościami. Serwis „All Electronics” donosi, że klienci są rozczarowani – dla wielu samochody Fisker stały się „kosztownymi ozdobami na trawnikach”. Przeczytaj także: Wiodący niemiecki producent części samochodowych ogłasza masowe zwolnienia. Tysiące osób straci pracę
Pojazdy Fisker zostały zaprojektowane w taki sposób, że wiele funkcji zależało od aktualizacji oprogramowania i połączenia z serwerami. Niestety, bankructwo firmy oznacza brak wsparcia technicznego, w tym aktualizacji, które często były powiązane z bezpieczeństwem. Portal „Efahrer” informuje, że po zamknięciu serwerów, właściciele samochodów nie mają dostępu do zdalnych funkcji, takich jak monitorowanie przez aplikację czy diagnostyka na odległość. Wielu klientów, rozgoryczonych sytuacją, czuje, że ich auta stały się bezużyteczne.
Propozycja przerzucenia kosztów na klientów budzi kontrowersje
Fisker przedstawił propozycję, by koszty ewentualnych napraw obciążyły klientów – co miałoby pomóc w zabezpieczeniu pozostałych funduszy firmy, podaje CHIP. Jest to jednak krok kontrowersyjny, jako że prawo zazwyczaj wymaga, aby producent pokrywał koszty napraw związanych z bezpieczeństwem.
Problemy Fisker to także efekt strategii „Capital Light”, w której firma zlecała produkcję zewnętrznym wykonawcom, koncentrując się na projektowaniu i marketingu. To podejście przyczyniło się do utraty kontroli nad jakością, co mogło w rezultacie doprowadzić do trudności, a finalnie – do upadku firmy.