Przejdź do treści

Kupił całą ulicę, a teraz szantażuje mieszkańców. „Albo ją odkupicie, albo nie dojedziecie już do swoich domów”

17/04/2023 19:55
Kupił całą ulicę i szantażuje mieszkańców

Wiadomości z NiemiecKupił całą ulicę i szantażuje mieszkańców. Na początku kwietnia mieszkańcy ulicy Siebenpfeifferstraße w Zweibrücken otrzymali niecodzienny list. Okazuje się, że już niedługo mogą pozostać bez drogi dojazdowej do swoich domów.
Czytaj także: ’Zakaz sprzedaży i wynajmu domów’. Unijna dyrektywa została zatwierdzona. Tych domów nie będzie można sprzedać

List został nadany przez mężczyznę z Rheinböllen w Hunsrück. Przekazał w nim, od 01 lipca 2022 roku jest on „nowym właścicielem Siebenpfeifferstraße Flurstück 1588/11”. Ponadto zapowiedział, że w przyszłości zleci zamknięcie drogi z powodu brakujących wpisów o „prawach przejazdu lub przejścia dla Państwa nieruchomości”. Jak donosi gazeta Trier Volksfreund, mieszkańcy mogą temu zapobiec jedynie poprzez wykupienie drogi.

Aby wyraźnie zaznaczyć swoje prawo do roszczeń, mężczyzna namalował już czerwone serpentyny na zakupionej drodze. Według Pfälzischer Merkur, który jako pierwszy poinformował o wątpliwej sprawie, mieszkańcy Siebenpfeifferstraße wynajęli prawnika, z którym chcą wspólnie wystąpić przeciwko nabywcy.

Kupił całą ulicę i szantażuje mieszkańców. To wynik państwowej aukcji

Według raportu mieszkańcy czują się szantażowani i obawiają się, że mężczyzna może zainstalować pachołki, które zablokują dostęp do ulicy. Miasto Zweibrücken chce przeprowadzić „rozmowy” w środę 19 kwietnia. Dopiero wtedy władze oficjalnie skomentują sprawę.

Według Volksfreund, mężczyzna kupił ulicę na aukcji w Kolonii. Za 623 metry kwadratowe ziemi zapłacił rzekomo 2500 euro. Taki zakup jest możliwy dzięki tzw. prawu przywłaszczenia skarbu państwa: według państwowego urzędu skarbowego w Nadrenii-Palatynacie zainteresowani mogą nabywać grunty „za wynagrodzeniem według wartości rynkowej”, wpisując je do księgi wieczystej, do których państwo nie ma żadnych roszczeń. W przeszłości miasto odmawiało nabycia drogi, ponieważ ewentualne koszty poniesione na remonty lub zimowe przewozy byłyby zbyt wysokie.
Czytaj także: Szybko pożałował tego zakupu. Musi zwrócić Lamborghini, a pieniędzy już nie zobaczy. Dlaczego?

Nowy właściciel drogi „oczekuje” teraz na oferty – czytamy dalej. Mieszkańcy nie mają jednak wiele czasu: jeśli do 3 maja nie wpłyną żadne propozycje, nabywca będzie „zmuszony do zamknięcia ulicy”. List kończy się radą, według której mieszkańcy powinni utworzyć wspólnotę, aby podzielić się kosztami zakupu. W sumie chodzi o 14 domów, w których mieszka 30 osób.

Merkur.de, PolskiObserwator.de