Odkryty w Wielkiej Brytanii wariant koronawirusa stanowi prawie 90% nowych zarażeń w Niemczech. Rząd będzie szukał rozwiązań, a WHO oskarża Europę zbyt powolną produkcję i realizację szczepień – informuje „Deutsche Welle”. 

Brytyjski wariant rozprzestrzenia się w bardzo szybkim tempie po całym świecie, a co za tym idzie jest też dużo bardziej zaraźliwy niż inne warianty. W lutym brytyjska odmiana B.1.1.7 stanowiła 22% zarażeń w Niemczech, a pod koniec marca jest to już 88%. W czwartek liczba nowych infekcji zgłoszonych w ciągu siedmiu dni na 100 tys. mieszkańców wyniosła w skali kraju 134,2 – a więc nieco powyżej poziomu z dnia poprzedniego (132,3). Dane pochodzące z Instytutu Roberta Kocha (RKI) wzbudzają niepokój, ponieważ według różnych badań zarażenie tym wariantem ludzie przechodzą znacznie ciężej niż wcześniej odkrytymi odmianami koronawirusa. 

„Po prostu nie ma jeszcze rozwiązania”

Armin Laschet przewodniczący partii CDU uważa, że obostrzenia wprowadzone na czas świąt wielkanocnych okazały się nie skuteczne. W telewizji ZDF zapowiedział, że w najbliższych dniach będzie zastanawiał się nad nowymi rozwiązaniami w związku z wysoką liczbą zarażeń na brytyjski wariant koronawirusa. Czytaj dalej poniżej

Kolejny region w Niemczech wprowadził godzinę policyjną>>>

„Dlatego musimy teraz wspólnie zastanowić się, co jest opcją zastępczą, gdzie możemy wprowadzić kolejne mechanizmy ochronne, w których dziedzinach życia możemy wprowadzić ograniczenia, to musi być przedyskutowane. Po prostu nie ma jeszcze rozwiązania” – powiedział lider CDU.

Apel dyrektora WHO

Trudną sytuację związaną z rozprzestrzenianiem się wariantu B.1.1.7 skomentował także dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia – Hans Kluge. Jego zdaniem należy zwiększyć tempo produkcji i samego szczepienia w Europie, ponieważ tylko to może doprowadzić do zakończenia pandemii. „Każda pojedyncza fiolka, którą mamy w magazynie musi być użyta. Teraz” – tymi słowami zaapelował do europejskich krajów. 

Źródło: DW.pl, PolskiObserwator.de