Przejdź do treści

Niemcy: Koszmarny wypadek na A44, zginął polski pasażer minibusa

16/04/2023 21:02 - AKTUALIZACJA 16/04/2023 21:43

Wiadomości z NiemiecPolak przejechany na niemieckiej autostradzie – 46-letni polski pasażer minibusa zginął w koszmarnych okolicznościach na autostradzie A44 w Niemczech. O tragicznym zdarzeniu poinformowała niemiecka policja.
Czytaj także: Niemcy: Polski kierowca zginął w koszmarnym wypadku na A2

Polak przejechany na niemieckiej autostradzie – tragedia na A44

46-letni mężczyzna z Polski zginął tragicznie w piątek wieczorem w śmiertelnym wypadku drogowym na autostradzie A44 w pobliżu Geseke, w kierunku Kassel. Według informacji przekazanych przez policję w Dortmundzie, mężczyzna był pieszym na autostradzie i został potrącony przez samochód. Według ustaleń policji mężczyzna podróżował minibusem, który zrobił przerwę na parkingu Hellweg-Süd. Z nieznanych przyczyn 46-latek nagle wyszedł z pojazdu i wybiegł na jezdnię.
Wówczas doszło do tragedii: został śmiertelnie potrącony przez samochód 53-letniego kierowcy z Bochum. Na szczęście, żaden z pozostałych pasażerów samochodu nie ucierpiał w wypadku.
Czytaj także: Niemcy: Dostał zawału serca na środku autostrady. Uratowali go przejeżdżający obok policjanci

Okoliczności, które skłoniły mężczyznę do wejścia na jezdnię, są na razie nieznane. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie. Na czas działań ratowniczych i zabezpieczających, autostrada została zamknięta.

Śmierć 30-letniego Polaka, który przebiegał przez autostradę

Niespełna 4 miesiące temu w podobnych okolicznościach stracił życie 30-letni Polak, który poruszał się pieszo po autostradzie. Do tragedii doszło 22 grudnia 2022 roku na A30 w pobliżu zjazdu na Melle-Ost. Mężczyzna próbował pieszo przedostać się na drugą stronę autostrady. Przebiegając przez jezdnię wpadł pod koła rozpędzonego VW Touranea, którym podróżował trzyosobowa rodzina. 30-letni Polak poniósł śmierć na miejscu.
Czytaj także: Nowa zasada dotycząca tablic rejestracyjnych. Wchodzi w życie od teraz

W toku śledztwa niemiecka prokuratura ustaliła, że 35 minut przed wypadkiem, mężczyzna został zwolniony z komisariatu policji w Melle. W momencie śmierci mężczyzna miał we krwi 2,4 promila alkoholu. Prokuratora następnie wszczęła dochodzenie, aby ustalić dlaczego 30-latek został wypuszczony w środku nocy z komisariatu, skoro wiedziano, że z powodu upojenia alkoholowego ledwo trzyma się na nogach. 
Czytaj także: Niemcy: Po śmierci 26-letniego biegacza strach przed niedźwiedziami także w Bawarii

Źródło: dortmund.polizei.nrw, PolskiObserwator.de