
Wiadomości ze świata: Polityka energetyczna Merkel. Była kanclerz Niemiec Angela Merkel stwierdziła w czwartek, 13 października, że nie żałuje polityki energetycznej, którą prowadziła w ciągu 16 lat sprawowania rządów, pozostawiając gospodarkę Niemiec zależną w dużej mierze od rosyjskiego gazu – informuje Reuters.
„Z perspektywy tamtych czasów, racjonalne i zrozumiałe było importowanie gazu ziemnego rurociągami między innymi z Rosji, który był tańszy niż LNG (skroplony gaz ziemny) z innych regionów świata” – powiedziała na konferencji prasowej w Lizbonie. „Zawsze działa się w swoim czasie” – dodała, tłumacząc powody zacieśnienia współpracy z Rosją przez jej rząd.
>>>Nowe wystąpienie Putina. „Dostawy energii na całym świecie są zagrożone”
Polityka energetyczna Merkel: „Rosja była niezawodnym dostawcą”
„Nawet podczas zimnej wojny Rosja była niezawodnym dostawcą energii” – powiedziała w czwartek Merkel, która odwiedziła stolicę Portugalii jako przewodnicząca jury Nagrody Gulbenkiana dla Ludzkości.
„Absolutnie nie żałuję podjętych decyzji” – podkreśliła, mówiąc jednocześnie, że nie „zmieniła zdania” na temat rezygnacji z energetyki jądrowej.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym była kanclerz Niemiec jest oskarżana o zwiększanie zależności Europy od rosyjskiej energii, w szczególności poprzez promowanie budowy gazociągu Nord Stream 2 pomimo zastrzeżeń jej europejskich i amerykańskich partnerów.
Jej następca, Olaf Scholz, twierdził ze swojej strony, że Niemcy „za bardzo i zbyt jednostronnie polegają na dostawach energii z Rosji”.
Merkel przyznała, że wojna na Ukrainie zmieniła sytuację. „Ten brutalny atak Rosji przyniósł zmianę (…). I oczywiście nowy rząd musi się z tym uporać i tak się dzieje – powiedziała, odnosząc się do rządu kierowanego przez Scholza.
>>>Niemcy wściekli na Olafa Scholza. Miał przewidzieć wcześniej przerwy w dostawach gazu z Rosji
Zależność energetyczna Rosji
Niemcy i inne kraje europejskie próbują zakończyć swoją zależność od rosyjskiej ropy i gazu po tym, jak wojska Putina zaatakowały Ukrainę.
W ubiegłym roku 55 procent niemieckiego importu gazu pochodziło z Rosji, częściowo w wyniku utrzymywania stosunków handlowych Merkel z Rosją i poparcia dla kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2, nawet po aneksji Krymu przez Moskwę w 2014 roku.
Zezwolenie na budowę gazociągu Nord Stream 2, mającego podwoić import gazu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie zostało zawieszone przez Berlin w dniach poprzedzających inwazję.
>>>Niemcy zapłacą mieszkańcom rachunki za gaz. Komisja ekspertów przedstawiła nowy projekt pomocowy
Źródło: Reuters, PolskiObserwator.de