Przejdź do treści

Polka poroniła, policja potraktowała ją jak przestępczynię

Tagi:
28/07/2023 17:37 - AKTUALIZACJA 28/07/2023 17:47

Polska: Kobieta poroniła, prokuratura potraktowała ją jako przestępczynię. Polskie media opisują historię 41-letniej Oli (imię zmienione), która w rozmowie z “Wysokimi Obcasami” opowiedziała swoją historię. Kobieta trafiła do szpitala z powodu silnych bólów w trakcie ciąży. Lekarze początkowo stwierdzili, że płód jest zdrowy, przepisali leki i odesłali ją do domu. Jednak kilka dni później doszło do poronienia, w wyniku czego kobieta ponownie została przyjęta do szpitala. “Prokuratura nakazała wypompować szambo w naszym domu i szukać płodu” – opowiedziała kobieta.
>>> Policja podała szczegóły dotyczące śmierci Sinéad O’Connor. 'Znaleziono ją martwą’

Kobieta poroniła, prokuratura potraktowała ją jako przestępczynię.

41-letnia mieszkanka Warszawy opowiedziała redakcji „Wysokich Obcasów”, że podczas pobytu w szpitalu zadzwoniła do swojego męża, ale telefon odebrała policja, która zaczęła ją przesłuchiwać. Potraktowano ją jak przestępczynię.

Kobieta podejrzewa, że jeden z ratowników medycznych, którzy towarzyszyli jej w karetce, zgłosił ją na policję, oskarżając o „aborcję i utopienie dziecka w toalecie”. 

Aborcja jest w Polsce całkowicie zakazana od dwóch lat, z wyjątkiem przypadków, w których ratuje się życie kobiety. W ostatnim czasie niektóre kobiety zmarły w wyniku odmowy przeprowadzenia pilnej aborcji przez lekarzy, którzy obawiali się karnych konsekwencji, gdyby wykonali zabieg. To wywołało dyskusje i kontrowersje w kraju. Czytaj dalej poniżej
>>> Wzmożone kontrole w całym kraju. Skarbówka sprawdzi każdego

Z relacji opisanej w „Wysokich Obcasach” wynika, że trakcie hospitalizacji Oli, polscy prokuratorzy wydali nakaz przeszukania kanalizacji w domu kobiety w poszukiwaniu płodu. Osoby odpowiedzialne za czyszczenie szamba odmówiły jednak wykonania polecenia prokuratorów. Czytaj dalej poniżej

Policja zabezpieczyła także bieliznę kobiety, nożyczki, których użyła do przecięcia pępowiny oraz krew z podłogi w celu wykorzystania ich jako dowodów w śledztwie. Prokuratura uznała, że do „do poronienia nie doszło”, a ciąża zakończyła się „w wyniku przestępczego działania osób trzecich” – podają polskie media.

Postępowanie prowadziła Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe z art. 152 par. 2, który dotyczy pomocnictwa w aborcji. W październiku 2022 roku sprawę umorzono.  Według informacji podanej przez ““Wysokie Obcasy” w uzadanieniu umorzenia sprawy napisano, że nie uznano dowodu w postaci podpasek ze śladami krwi, a badanie toksykologiczne potwierdziło jedynie, że Oli podawano leki w celach medycznych”. 

Jak informuje Radio Zet kobieta nigdy nie doczekała się przeprosin. Teraz Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA zamierza wytoczyć sprawę policji i prokuraturze.

>>>Aborcja w Niemczech. Coraz więcej Polek zgłasza się do niemieckich gabinetów na zabiegi przerwania ciąży

Źródło: WysokieObcasy.pl, RadioZet.pl, PolskiObserwator.de