Przejdź do treści

Pomóż Szymkowi w walce z chorobą

13/09/2019 16:21 - AKTUALIZACJA 13/09/2019 16:22

Szymonek w październiku skończy 3 latka. Chłopiec choruje na neuroblastomię, a na jego leczenie imunologiczne potrzeba 800 tys. złotych. Pomóż, nie bądź obojętny!

Choroba, z którą zmaga się prawie 3-letni Szymonek, jest najczęściej rozpoznawanym nowotworem u niemowląt, blisko 50% dzieci, u których zdiagnozowano to schorzenie, było poniżej drugiego roku życia. To neuroblastomia 4 stopnia, znana też jako nerwiak zarodkowy, nerwiak płodowy czy też zwojak zarodkowy, złośliwy nowotwór, który wywodzi się z neuroblastów (komórek cewy nerwowej).

Nowotwór najczęściej rozwija się w rdzeniu nadnercza lub rzadziej w przykręgosłupowych zwojach współczulnych w jamie brzusznej. Bardzo trudno go rozpoznać, gdyż objawy neuroblastomy są podobne do objawów innych chorób typowych dla wieku dziecięcego. Im dziecko starsze, tym ma mniejsze szanse na wyzdrowienie.

Neuroblastomia jednak nie musi być wyrokiem, ale potrzebne są pieniądze na leczenie.

Początki choroby

W marcu 2019 roku Szymek skończył 2 latka i 3 miesiące. Zaczęło się niewinnie od zapalenia oskrzeli i wymiotów, potem doszły bóle brzucha, brak apetytu. Lekarze pediatrzy stwierdzali tzw. grypę jelitową. Niestety, lekarstwa się kończyły a ból nie ustępował. Nikt nie zlecił żadnych badań…nikogo nie interesowała przyczyna bólu u dziecka.(..) Wciąż brzmiała diagnoza rotawirus – i nie było dyskusji. Wizyty w szpitalu i odsyłanie z tzw. kwitkiem. Kiedy po raz kolejny rodzice pojawili się z dzieckiem w szpitalu, nie ustąpili, zażądali badań. Z powodu wysokiego wskaźnika CRP przepisano antybiotyki i znowu wypisano do domu. Mijał kolejny tydzień, a stan dziecka pogarszał się, aż pewnej nocy została wezwana karetka pogotowia.

Po raz pierwszy od kilku tygodni dziecko zostało przyjęte do szpitala i zlecono mu badania między innymi USG brzuszka. Całą noc maluch był na lekach przeciwbólowych. Następne badanie – tomograf i potwierdzenie diagnozy – Neuroblastomia 4 stopnia z przerzutami. Po 2 dniach Szymek z mamą byli już we Wrocławiu w Klinice Onkologicznej Przylądek Nadziei dla dzieci z chorobą nowotworową.

Biopsja z guza, wkłucie centralne i pierwsza chemia. Początki leczenia były bardzo trudne, ponieważ dziecko nie chciało współpracować. Szymek cały czas był na lekach przeciwbólowych, nie dawał się badać.

Walka Szymonka z chorobą trwa. Mały wojownik każdego dnia dzielnie stawia czoło groźnemu i nierównemu przeciwnikowi, bowiem neuroblastomia 4 stopnia – to nowotwór wysokiego ryzyka z licznymi przerzutami, chłopiec jest już po 10 chemiach!

Dobra wiadomość jest taka, że choroba zaczęła się cofać, zła to taka, że czeka go długotrwałe leczenie, autoprzeszczep i immunoterapia, która w Polsce nie jest refundowana i kosztuje 800 tysięcy złotych.

Rodzice Szymonka otworzyli konto w Fundacji założonej przez Klinikę. Nie pozwólmy zatem, by brak pieniędzy na leczenie odebrał rodzicom szansę na pomoc chłopcu, który tak dzielnie walczy. W przypadku gdyby ich dziecku się nie udało, pieniążki automatycznie przejdą na leczenie następnego chorego dziecka.

Osoby, które chcą pomóc, mogą dokonać wlaty na konto fundacji:

”Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”

ul. Ślężna 114s/1, 53 – 111 Wrocław.

Bank Milenium S.A.

PL11 1160 2202 0000 0001 0214 2867
Z tytułem wpłaty: „Szymon Misiejuk”.