Przedszkolanka skazana na dożywocie za zabójstwo dwuletniej dziewczynki. Niemka oskarżona była także o maltretowanie innych dzieci.
Jedenaście miesięcy po zabójstwie małej Grety († 3) w przedszkolu w Viersen sąd w Mönchengladbachu skazał 25-letnią przedszkolankę na dożywocie. Dziecko zmarło w szpitalu po kilkunastu dniach agonii. Nigdy nie odzyskało przytomności. Oskarżona o zabójstwo Sandra M. słynęła z okrutnego traktowania swoich małych podopiecznych. Przed zatrudnieniem w placówce w Viersen pracowała także w przedszkolach w Krefeld, Kempen i Toenisvorst. Zarówno w byłych miejscach pracy jak i podczas stażu, zarzucano jej brak empatii i stosowanie brutalnych metod wychowawczych. Nieprzypadkowo była też zwalniana z pracy w placówkach opieki nad dziećmi. Czytaj dalej poniżej
Die Erzieherin Sandra M. hat die kleine Greta ermordet, davon ist das Landgericht Mönchengladbach überzeugt. Zur Tat der 25-Jährigen gibt es viele Theorien – die entscheidende Frage kann keine davon beantworten. https://t.co/Bkd60114SD pic.twitter.com/s9kYtzZIuX
— DER SPIEGEL (@derspiegel) March 5, 2021
Do tragedii w Viersen doszło 21 kwietnia br. Dwuletnia wówczas Greta wróciła do przedszkola po raz pierwszy po przerwie spowodowanej restrykcjami w związku z epidemią koronawirusa – informuje dziennik „Deutsche Welle”. Po południu dziecko trafiło do szpitala. Było nieprzytomne i nie oddychało. 4 maja, dzień po trzecich urodzinach Grety, stwierdzono śmierć jej mózgu. Jak ustalono dziecko zmarło na skutek przemocy, a konkretnie duszenia, poprzez naciskanie na klatkę piersiową. Podczas popołudniowego leżakowania w przedszkolu, kiedy dziewczynka straciła przytomność, znajdowała się samo pod opieką Sandry M. To ona zawiadomiła później resztę personelu, że Greta nie oddycha. Jak podano nie udzieliła jednak dziecku pierwszej pomocy i odmówiła wykonania resuscytacji usta-usta.
Podczas policyjnego śledztwa ustalono, że podobny incydent miał miejsce w innym przedszkolu, w którym pracowała Sandra M. Dwuletni chłopiec, pozostawiony pod opieką jej opieką, doznał zatrzymania oddechu. Przesłuchania podopiecznych Sandry M. wykazały, że przedszkolanka stosowała przemoc w kontaktach z maluchami i w brutalny sposób zmuszała je do posłuszeństwa.
Sąd w Mönchengladbach skazał w piątek Sandrę M. na karę dożywotniego więzienia. Zgodnie z prawem kobieta będzie mogła ubiegać się o przedterminowe zwolnienie po 15 latach. Adwokaci skazanej zapowiedzieli, że planują odwołać się od wyroku. Przedszkolanka utrzymuje, że nie zabiła Grety, ani nie maltretowała innych swoich podopiecznych.
Źródło: Bild.de, Spiegel.de, Deutsche Welle, PolskiObserwator.de