Atak w Monachium. Jest reakcja Scholza. Wstrząsające doniesienia napłynęły z Monachium, gdzie 24-letni Afgańczyk wjechał samochodem w tłum demonstrantów. W wyniku ataku rannych zostało co najmniej 28 osób, a dwie z nich walczą o życie. Władze niemieckie, w tym kanclerz Olaf Scholz, zapowiadają zdecydowane działania wobec sprawcy, podkreślając konieczność surowej kary i deportacji. (Więcej informacji znajdziesz poniżej)
Atak w Monachium. Sprawca „musi zostać ukarany i musi opuścić kraj„
Do dramatycznego zdarzenia doszło podczas protestu związku zawodowego Verdi, kiedy sprawca, kierujący Mini Cooperem, celowo przyspieszył i wjechał w zgromadzonych ludzi. Jak informuje niemiecka policja, funkcjonariusze oddali strzał ostrzegawczy, zanim mężczyzna został zatrzymany. Według niemieckich mediów Farhad N., urodzony w Kabulu, przebywał w Niemczech od 2016 roku, a jego status prawny wielokrotnie budził kontrowersje – podaje DW. Przeczytaj także: Burza w Niemczech. Chcą wszczęcia śledztwa przeciwko Scholzowi
Kanclerz Olaf Scholz nie pozostawił wątpliwości co do konsekwencji dla sprawcy. „Sprawca nie powinien oczekiwać litości. Musi zostać ukarany i musi opuścić kraj” – powiedział, cytowany przez niemieckie media. Podkreślił również, że w przypadku terroryzmu należy stosować maksymalne sankcje przewidziane przez prawo. Premier Bawarii Markus Soeder oświadczył, że prawdopodobnie był to zamach, choć motywy sprawcy nadal są przedmiotem dochodzenia.
Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że kierowca przecisnął się między radiowozami i gwałtownie przyspieszył. Wśród rannych są dzieci, a całe wydarzenie wstrząsnęło mieszkańcami Monachium. Atak miał miejsce na kilka godzin przed rozpoczęciem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w której uczestniczą światowi przywódcy, w tym wiceprezydent USA J.D. Vance oraz prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Więcej na ten temat znajdziesz w artykule: Dramat na ulicy Monachium. Samochód wjechał w grupę ludzi. Jest około 30 rannych, kilku w stanie krytycznym [AKTUALIZACJA]
To kolejny atak, który wstrząsa Niemcami w ostatnich miesiącach. W grudniu ubiegłego roku w Magdeburgu zamachowiec zabił sześć osób na jarmarku bożonarodzeniowym, a w styczniu imigrant zaatakował nożem w Aschaffenburgu, zabijając dziecko i dorosłego. Seria brutalnych incydentów rodzi pytania o bezpieczeństwo obywateli oraz skuteczność polityki migracyjnej Niemiec. Władze zapowiadają dalsze kroki mające na celu zapobieganie podobnym tragediom w przyszłości.