Niemiecki koncern BMW ponownie znalazł się w centrum uwagi – tym razem z powodu kolejnej, szerokiej akcji serwisowej. Jak donosi „Auto Motor Sport”, producent musi odesłać do warsztatów ponad 2 300 samochodów, a lista potencjalnie zagrożonych modeli jest dłuższa, niż początkowo zakładano.
BMW ogłasza akcję serwisową
Problem dotyczy przednich pasów bezpieczeństwa, które – jak wykazała wewnętrzna kontrola jakości – mogły zostać nieprawidłowo wyprodukowane. W efekcie ich funkcja ochronna może być ograniczona. Oznacza to, że w razie wypadku pasy mogą nie zapewnić wymaganego bezpieczeństwa, co stwarza ryzyko obrażeń dla kierowcy i pasażera.
Przeczytaj także: Pensje w VW i BMW: Tyle naprawdę zarabiają pracownicy niemieckich gigantów motoryzacji
Rzecznik BMW w rozmowie z „Merkur” podkreślił, że dotychczas nie odnotowano żadnych wypadków ani urazów związanych z tym defektem. Mimo to producent zdecydował się na profilaktyczną akcję serwisową, aby wymienić wadliwe elementy.
Jakie modele BMW i MINI są objęte akcją?
Według dostępnych informacji, wadliwe pasy mogły zostać zamontowane w samochodach wyprodukowanych między 18 czerwca a 29 sierpnia 2025 roku. Na liście znajdują się:
- BMW 1er (F70)
- BMW 2er Active Tourer (U06)
- BMW X1 (U11)
- BMW X2 (U10)
- MINI Cooper 3-drzwiowy (F65 ICE)
- MINI Cooper 5-drzwiowy (F66 ICE)
- MINI Cooper Cabrio (F67 ICE)
- MINI Countryman (U25)
Właściciele tych pojazdów zostaną pisemnie powiadomieni przez producenta i będą musieli umówić się na bezpłatną wymianę pasów w autoryzowanym serwisie.
Druga akcja serwisowa w krótkim czasie
To już druga akcja serwisowa BMW w ciągu kilku tygodni. Pod koniec września 2025 roku koncern musiał wezwać do serwisów 1,5 miliona aut z powodu usterki rozrusznika, która w skrajnych przypadkach mogła prowadzić do pożaru silnika. W samej Niemczech dotyczyło to około 136 500 pojazdów, podaje chip.de.
Reakcja rynku była natychmiastowa – jak podaje agencja Reuters, po ogłoszeniu poprzedniej akcji kurs akcji BMW spadł o 2,3 procent, a inwestorzy wyrazili obawy o utrzymanie zaufania klientów. W sieci pojawiły się mieszane opinie: część użytkowników chwaliła szybką reakcję marki, inni krytykowali częstotliwość akcji serwisowych jako dowód spadku jakości kontroli.
Co grozi za zignorowanie wezwania?
W przypadku usterek mogących wpływać na bezpieczeństwo, Kraftfahrt-Bundesamt (KBA) – niemiecki odpowiednik polskiego UOKiK-u – ma prawo nakazać obowiązkowy przegląd serwisowy. Kierowcy, którzy zignorują takie wezwanie, mogą mieć zakaz użytkowania pojazdu, a w skrajnych przypadkach auto może zostać wycofane z ruchu.
Jeśli jesteś właścicielem jednego z wymienionych modeli, sprawdź skrzynkę pocztową – BMW wysyła indywidualne powiadomienia. Nawet jeśli nie otrzymałeś jeszcze listu, możesz samodzielnie sprawdzić, czy Twój samochód jest objęty akcją serwisową, korzystając z numeru VIN na stronie producenta.