Były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder poniósł porażkę w sądzie administracyjnym, gdzie domagał się przywrócenia mu biura w Bundestagu – przywileju, który został mu odebrany ze względu na jego kontrowersyjne związki z Rosją. Sąd uznał, że Schröder nie ma prawnego roszczenia do takiego wsparcia ze strony państwa. Sprawa wzbudziła szerokie zainteresowanie, bo dotyka nie tylko kwestii przywilejów byłych polityków, ale także odpowiedzialności za ich późniejsze działania.
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder poniósł porażkę
Były kanclerz Gerhard Schröder nie ma prawa do własnego biura w Bundestagu – tak orzekł Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku. Według orzeczenia, sąd ten nie jest właściwy do rozstrzygania takiej sprawy – Schröder powinien był zwrócić się do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego.
W latach 2006–2021 Schröder korzystał z biura i personelu opłacanego z pieniędzy publicznych, podobnie jak inni byli kanclerze. Jednak od 2022 roku Komisja Budżetowa Bundestagu zdecydowała, że nie przysługuje mu już to prawo, ponieważ nie pełni już żadnych funkcji urzędowych. Schröder odwołał się od tej decyzji – bezskutecznie.
Przeczytaj także: Nowy rząd w Niemczech coraz bliżej. Umowa koalicyjna uzgodniona
Gerhard Schröder chciał wywalczyć, aby Bundestag nadal finansował mu biuro z pomieszczeniami i personelem. Jednak Komisja Budżetowa Bundestagu zdecydowała w maju 2022 roku o jego zamknięciu. Uzasadniono to tym, że Schröder nie wykonuje już żadnych obowiązków związanych z pełnioną wcześniej funkcją.
Już w dwóch wcześniejszych instancjach 81-letni polityk przegrał swoje pozwy. Wyższy Sąd Administracyjny Berlina i Brandenburgii orzekł, że Schröder nie ma prawnego roszczenia do korzystania z biura. Federalny Sąd Administracyjny oddalił jego odwołanie, uznając wcześniejsze wyroki za prawidłowe, podaje BILD.