Przez wielu Deutsche Bahn kojarzone jest jedynie z opóźnieniami i odwołanymi pociągami. Jak się jednak okazuje, to nie jedyne przewinienia tego przewoźnika. W programie ZDF „Deutsche Bahn: Die Insider” byli pracownicy niemieckiej kolei ujawnili informacje, które przydadzą się każdemu pasażerowi.
Czytaj także: Znany dostawca prądu zwróci pieniądze klientom. Ich rachunki stale rosły
Tajemnice niemieckiej kolei
Według Björna (imię zmienione), który pracował w centrali Deutsche Bahn przez sześć lat, do oszustw dochodzi już przy cenach biletów. Kolej często reklamuje korzystne oferty, jednak według informacji byłego pracownika, są to tzw. „przynęty”.
Korzystne ceny za mniej niż 20 euro są zazwyczaj dostępne tylko pod pewnymi warunkami. Pasażerowie muszą dokonać wcześniejszej rezerwacji i zarezerwować pociąg o określonej godzinie. Czasami może to być szczególnie wcześnie rano lub nawet w środku nocy.
Ta sama usługa, inna cena
Przykład: podróż z Monachium do Frankfurtu nad Menem (poniedziałek, 8 kwietnia) jest dostępna za mniej niż 20 euro tylko między trzecią a piątą rano (od 6 marca). Późniejsze podróże mogą kosztować ponad 100 euro. „To sprytne posunięcie” – wyjaśnia Björn. Jeśli nie zarezerwujesz biletu na czas, zapłacisz wielokrotnie więcej za tę samą usługę. „W rezultacie kolej zarabia bardzo, bardzo dobrze” – dodaje.
Ale dlaczego tak jest? Według informatora, kolej stara się zapewnić równomierne wykorzystanie pociągów. Jeśli więc chcesz spontanicznie zarezerwować pociąg o popularnej porze dnia, musisz sięgnąć głęboko do portfela.
Bahncard to także „bait”
Karta Bahncard jest również wykorzystywana jako sztuczka. Przy zakupie biletu próbna karta Bahncard 25 oferuje oszczędność w wysokości 25 procent. Kosztuje 19,90 euro i jest ważna przez trzy miesiące. Klienci mogą być kuszeni krótkoterminowymi rabatami – mówi informator w programie ZDF. Dalsza treść artykułu pod materiałem wideo.
Prawdą jest, że podróżni zazwyczaj oszczędzają już od pierwszej podróży przy zakupie próbnej karty Bahncard. Problem pojawia się jednak, gdy subskrypcja próbna nie zostanie anulowana. „Okres próbny BahnCard 25 jest automatycznie przedłużany o rok, jeśli nie zostanie anulowany w formie tekstowej do czterech tygodni przed końcem okresu” – podaje Deutsche Bahn na swojej stronie internetowej.
„Przynętą, którą tu widzimy, jest krótkoterminowa zniżka, która jest przyznawana. Ale oczywiście firma liczy na to, że podróżni zapomną ją anulować” – mówi Björn. W związku z tym rzecznicy konsumentów złożyli niedawno pozew przeciwko Deutsche Bahn. Ich zdaniem okres anulowania jest niedopuszczalny. Próbna karta Bahncard nie powinna być automatycznie przekształcana w roczną kartę Bahncard 25 lub 50. Ponadto musi istnieć możliwość anulowania jej w ciągu czterech tygodni, a nie tylko pod koniec rocznego okresu ważności.
„Nie ma mowy o ‘podstępie’” – wyjaśnia rzecznika DB na zapytanie IPPEN.MEDIA. „Szczegółowo opisujemy warunki próbnej karty BahnCard we wszystkich opisach ofert oraz w ogólnych warunkach i informujemy o tym naszych klientów w przejrzysty sposób podczas procesu sprzedaży” – dodaje.
Czytaj także: Tak Lidl oszukuje klientów. Były pracownik zdradza tajemnice popularnego dyskontu
Jak naprawdę zaoszczędzić na biletach? Tajemnice niemieckiej kolei
Możesz także zaoszczędzić pieniądze, kupując bilety bez karty Bahncard. Były pracownik zaleca zrobienie przystanku podczas rezerwacji. Obie części podróży powinny być rezerwowane niezależnie od siebie. Poniższy przykład pokazuje, w jaki sposób można zaoszczędzić pieniądze:
Podróż 8 kwietnia z Monachium do Frankfurtu około godziny 10 rano z przesiadką w Norymberdze kosztuje 59,90 euro
- Pierwszy odcinek o tej samej porze z Monachium do Norymbergi kosztuje 19,90 euro.
- Drugi odcinek z Norymbergi do Frankfurtu kosztuje 27,90 euro.
Oba odcinki kosztują łącznie 47,80 euro, co daje oszczędność w wysokości 12,10 euro.
Ten przykład dotyczy nawet tego samego pociągu. Pasażerowie mieliby wtedy dwa bilety, ale byłyby one tak samo ważne, a pasażerowie mogliby po prostu pozostać na miejscach siedzących – wyjaśnia informator. Źródło: Merkur.de, PolskiObserwator.de