Wiadomości z Polski – Chrust plus, czyli kolejki i limity na gałęzie z polskich lasów: Początkowo żartobliwa nazwa „chrust plus” staje się rzeczywistością. Polacy, w odpowiedzi na rosnące ceny węgla i gazu, ruszyli masowo do Lasów Państwowych.
Jak podaje Business Insider, pod koniec maja Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało w komunikacie, że na wniosek szefowej resortu Anny Moskwy, Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych „przygotowała wytyczne dotyczące wsparcia możliwości nabywania przez odbiorców indywidualnych surowca drzewnego do celów opałowych”.
>>>Paragony grozy: Zrobił te same zakupy w Polsce i w Niemczech
„W ostatnich latach obserwowaliśmy spadek zainteresowania możliwością samodzielnego pozyskiwania drewna przez ludność lokalną. Na wskazanym przez leśniczego terenie istnieje możliwość zbierania gałęzi na opał. Obecnie wyraźnie widzimy odwrócenie tego trendu” – powiedział wtedy wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka. O sprawie przypomniał tydzień później, wywołując burzę w Internecie. Jego propozycję nazwano żartobliwie programem „chrust plus”.
Chrust plus, czyli kolejki i limity na gałęzie z polskich lasów
Za zebranie gałęzi z lasu trzeba jednak zapłacić – a co najważniejsze, zbiórka może odbywać się tylko we wskazanym przez leśnika miejscu i dotyczy tylko gałęzi o odpowiedniej grubości – podkreśla Business Insider.
Mimo to Polacy uznali to za alternatywę dla coraz to drożejącego węgla i gazu. Jak informuje Radio Zet, niektóre nadleśnictwa wprowadziły już limity; np. 30 m sześc. drewna na osobę.
To nie wszystko. Według „Dziennika Bałtyckiego” na Pomorzu zaczęły powstawać listy z chętnymi do zbierania drewna. Leśnicy nie kryją obaw, że niektórzy z zainteresowanych będą musieli zostać odesłani z niczym.
Business Insider, Radio Zet, „Dziennik Bałtycki”, PolskiObserwator.de