Przejdź do treści

Chwile grozy na niemieckiej autostradzie. Sprawca to Polak, był kompletnie pijany

03/02/2025 15:57 - AKTUALIZACJA 06/02/2025 15:18
Niemcy reagują po ataku na jarmark bożonarodzeniowy

Chwile grozy na niemieckiej autostradzie. W sobotę, 3 lutego, na niemieckiej autostradzie A9 doszło do dramatycznego zdarzenia drogowego, w którym uczestniczył 46-letni Polak. Mężczyzna zatrzymał swój samochód na środku jezdni, co wywołało groźną kolizję. Jak się okazało, powodem tej sytuacji był nadmierny wpływ alkoholu, który miał na niego tragiczne konsekwencje. (Dalsza część artykułu poniżej)

Chwile grozy na niemieckiej autostradzie

Do wypadku doszło w sobotę po godzinie 18 na odcinku autostrady A9 w Turyngii. Pojazd marki Volvo, prowadzony przez Polaka, nagle zatrzymał się na środku drogi, wyłączając światła, co sprawiło, że był prawie niewidoczny dla innych uczestników ruchu – poinformowało DW. Kierowca jadący za nim, 50-latek, próbując ominąć przeszkodę, nie zdołał uniknąć zderzenia, w wyniku czego uderzył w tył zaparkowanego auta. Trzy osoby zostały ranne i przewiezione do szpitala. Przeczytaj także: Polski kierowca tira zatrzymany w Niemczech. Po badaniu alkomatem policjanci zaniemówili

Na miejscu zdarzenia policja wyczuła od kierowcy wyraźną woń alkoholu, a badanie trzeźwości wykazało przerażający wynik – 3,18 promila. Ponadto okazało się, że Polak nie posiadał ważnego prawa jazdy. Po wypadku część trasy autostrady była zamknięta przez ponad godzinę, a powstały korek osiągnął długość trzech kilometrów. Wstępne straty materialne wyniosły około 50 tysięcy euro. Polak został zatrzymany, a sprawa ma dalszy bieg prawny.