
Cios dla użytkowników WhatsAppa, Facebooka i Instagrama. To zmiana, która dotyczy wszystkich użytkowników na terenie Unii Europejskiej. Technologiczny gigant Meta stoi u progu ważnego kroku w kierunku rozwoju sztucznej inteligencji – kosztem prywatności swoich użytkowników. Od 27 maja 2025 roku firma zacznie wykorzystywać wszystkie publicznie udostępnione treści na platformach Facebook, Instagram i WhatsApp do trenowania swoich systemów AI. Zmiana zostanie wdrożona automatycznie, a każdy, kto nie wyrazi sprzeciwu, na zawsze traci kontrolę nad tymi danymi. Zostały ostatnie dni na powiedzenie „nie”.

Cios dla użytkowników WhatsAppa, Facebooka i Instagrama – mają ostatnie
Decyzja Meta ponownie wywołała dyskusję na temat granic wykorzystywania publicznie dostępnych danych w sieci. Choć użytkownicy mają zostać poinformowani o zmianach. To brak reakcji będzie oznaczał automatyczną zgodę na wykorzystanie ich treści do szkolenia sztucznej inteligencji.
Meta zamierza przetwarzać publiczne posty, zdjęcia i komentarze opublikowane na Facebooku i Instagramie, w tym także komentarze z grup publicznych. Nawet jeśli pochodzą od osób z kontami prywatnymi. Zbierane będą również wiadomości wysyłane do Meta AI na Instagramie i Messengerze. Choć prywatne rozmowy na WhatsAppie pozostają wyłączone z tego procesu.
Przeczytaj również: Nowa absurdalna ustawa od 1 lipca: Zakaz używania deszczówki. Poważny cios dla ogrodników
Przedstawiciele Meta podkreślają, że celem zmian jest stworzenie modeli AI lepiej dopasowanych do realiów kulturowych Europy. „Chcemy, aby nasze modele były naprawdę przemyślane dla Europejczyków” – powiedzieli przedstawiciele firmy, cytowani przez AFP. Przypomnijmy, że jeszcze w zeszłym roku Meta zawiesiła wprowadzenie swoich rozwiązań AI na terenie UE. Było to związane z naciskiem organów ochrony danych – przypomina dziennik „Corriere della Sera”.
Rezygnacja z przetwarzania danych – odpowiedzialność spada na użytkowników
Po interwencji Europejskiego Komitetu Ochrony Danych z grudnia 2024 roku, Meta została zobowiązana do wprowadzenia możliwości rezygnacji z przetwarzania danych w celach treningowych. Jednak to po stronie użytkowników leży odpowiedzialność. Brak wypełnienia formularza rezygnacji oznacza domyślną zgodę. Przeczytaj także: Fala oszustw na WhatsApp. Te numery kierunkowe zablokuj natychmiast Czytaj dalej poniżej

Działania Meta na nowo rozbudziły obawy dotyczące praktyki tzw. „web scrapingu”, czyli automatycznego zbierania publicznie dostępnych danych do celów szkoleniowych. W sytuacji, gdy europejskie organy regulacyjne, w tym Irlandzka Komisja Ochrony Danych, uważnie monitorują te procesy, pytania o ich legalność i etykę pozostają aktualne.
Co dalej z prywatnością w internecie?
Podczas gdy Meta przygotowuje się do ponownego wykorzystania danych publicznych w szkoleniu swoich modeli, debata na temat praw użytkowników i potrzeby uzyskania wyraźnej zgody przybiera na sile. Coraz częściej pojawiają się głosy. Samo prawo do sprzeciwu to za mało. Przed zebraniem danych, powinna być konieczność aktywnego wyrażenia zgody.