Przejdź do treści

Bliscy zebrali pieniądze na sprowadzenie ciał Wiktorii i Konrada z Holandii

10/02/2022 11:26 - AKTUALIZACJA 22/11/2023 09:44

Zbiórka na sprowadzenie ciał pary z Podkarpacia do Polski została zakończona. W ciągu zaledwie dwóch dni zebrano ponad 36 tys. złotych. O młodych Polakach piszą także media holenderskie.

Zbiórka na sprowadzenie ciał

Zbiórka na sprowadzenie zwłok pary z Podkarpacia

Informacje o śmierci pary młodych Polaków w Holandii wywołała ogromne poruszenie zarówno w Polsce, jak i wśród polskich emigrantów. Bliscy pragną pochować narzeczonych w Polsce, dlatego założono zbiórkę na sprowadzenie ich ciał. Nikt jednak nie spodziewał się takiego odzewu. Celem zbiórki było zebranie 15 tys. złotych (ok. 3300 euro). W ciągu zaledwie dwóch dni dzięki 791 osobom zebrano ponad 36 tys. złotych.

Na razie nie wiadomo kiedy ciała Polaków, będą mogły zostać sprowadzone do Polski, ponieważ wciąż trwa śledztwo w sprawie ich zagadkowej śmierci.

Zapraszamy na nasz nowy Fan Page dla Polaków w Holandii

– Trwa dochodzenie dotyczące określenia dokładnej przyczyny śmierci ofiar, ale na razie nic nie wskazuje na popełnienie przestępstwa – powiedział w poniedziałek Remco van Straaten, rzecznik prasowy policji w Utrechcie.

Młodzi Polacy w Holandii: Byli szczęśliwą parą

Holenderska gazeta „Algemeen Dagblad” napisała o młodych Polakach, których ciała znaleziono 5 lutego na obrzeżach miasta Dronten: „Szczęśliwa para, która miała przed sobą długą przyszłość„.

20-latkowie zaginęli 31 stycznia, a kilka dni temu odnaleziono ich martwych

21-letnia Wiktoria pochodziła z miejscowości Siennów (powiat przeworski), natomiast 20-letni Konrad z Przeworska (gmina Przeworsk) w woj. podkarpackim. Para wyjechała do Holandii w celach zarobkowych.

Zwłoki pary odnaleziono na terenie gruntów rolnych w Dronten. Rzecznik prasowy policji w Utrechcie Remco van Straaten powiedział, że „nic nie wskazuje na popełnienie przestępstwa”. Inne zdanie w tej sprawie mają bliscy zaginionych. Rodzina i znajomi podejrzewają, że para przed kimś uciekała i z tego powodu już raz zmieniła miejsce zamieszkania.

Dziennik „Algemeen Dagblad” donosi, iż młodzi Polacy w grudniu podjęli pracę w firmie pakującej w Lelystad, przez agencję Get Work. Pracownik agencji pracy tymczasowej opisywał parę jako dobrych i zaangażowanych pracowników.

Także agencja pracy nie miała z nimi kontaktu od 31 stycznia. „Próbowaliśmy w każdy możliwy sposób do nich dotrzeć, ale nam się nie udało. Nie był to dla nas powód do wszczynania alarmu, ponieważ nie dziwi nas, że ludzie są nagle niedostępni” powiedzieli.

Nowe fakty ws. zagadkowej śmierci pary młodych Polaków w Holandii

„To takie smutne, mieli przed sobą całe życie” – powiedział holenderskiej gazecie właściciel warsztatu samochodowego w Dronten. Mężczyzna naprawiał samochód pary, który mieli odebrać w zeszłym tygodniu.

Holenderska policja ogłosiła we wtorek, że przyczyna śmierci oraz powód pobytu ciał na terenie gruntów rolnych są ciągle nie znane.

źródło: Algemeen Dagblad, PolskiObserwator.de

Czytaj wszystkie nasze najnowsze wiadomości w Google News