Sześciu polskich pływaków nie wystartuje na igrzyskach olimpijskich. Choć zdążyli złożyć ślubowanie i polecieć do Tokio, to z powodu błędu przy zgłaszaniu zawodników popełnionego przez Polski Związek Pływacki musieli wrócić do Polski.
Do Polski wróciła szóstka polskich pływaków, która z powodu błędu Polskiego Związku Pływackiego nie wystartuje w igrzyskach olimpijskich. Jan Hołub, Aleksandra Polańska, Dominika Kossakowska, Alicja Tchórz, Bartosz Piszczorowicz i Mateusz Chowaniec – każdy z nich przygotowywał się do swojego występu latami. Jak się okazało, wszystkie wyrzeczenia poszły na marne.
Rozgoryczenie
Gdy tylko sprawa wyszła na jaw, polscy pływacy wystosowali list otwarty do prezesa Polskiego Związku Pływackiego Pawła Słomińskiego. Sportowcy wezwali prezesa i cały zarząd PZP do natychmiastowego poddania się do dymisji.
Niedługo potem prezes Paweł Słomiński wydał obszerne oświadczenie, w którym przeprosił wszystkich za zaistniałą sytuację. Nie przyznał się jednak całkowicie do winy – jej część przypisał Międzynarodowej Federacji Pływackiej.
„Dla mnie to nie jest wytłumaczalne. Mnie nie usatysfakcjonuje żadna odpowiedź, kto to zrobił i dlaczego to zrobił. Nikt mi nie odda tego, żebym tam była, żebym mogła wystartować” – mówiła Dominika Kossakowska, jedna z poszkodowanych pływaczek.
To nie pierwsza taka sytuacja
Polscy pływacy podkreślają, że to nie pierwszy raz, gdy Polski Związek Pływacki zawiódł ich zaufanie. Skandal związany z udziałem w igrzyskach olimpijskich miał przelać szalę goryczy. Sportowcy nie wykluczają wejścia na drogę sądową.
„Zrobimy wszystko, żeby to wyjaśnić i żeby ta instytucja zaczęła funkcjonować jak powinna. Musimy to „rozwalić” i przełamać passę złych zgłoszeń, wyjazdów. To nie jest pierwsza sytuacja, to dzieje się od lat” – dodała Kossakowska.
„Tak jest już od lat, praktycznie co roku dzieje się coś, co podkopuje zaufanie… w zasadzie zaufania nie ma już od dawna. Pan prezes wydał dziś oświadczenie. Przeprosił, uderzył się w pierś… Fajnie, ale chyba troszeczkę za późno. Moim zdaniem czas na zmiany” – komentował Jan Hołub.
Po powrocie do Polski oświadczenie na swoim profilu na facebooku wydała także Alicja Tchórz, która w kadrze narodowej znajduje się od 2009 roku: „To tragedia! Najbardziej skrzywdzeni są tutaj zawsze zawodnicy (traktowani trochę jak mięso armatnie), a wobec władz nie wyciągane są żadne konsekwencje”