Podobnie jak w Polsce, Andrzejki w Niemczech obchodzone są tego samego dnia. Według wierzeń, samotne panny, które chciały wyjść za mąż, powinny były poprosić o pomoc właśnie świętego Andrzeja. Czy także tradycje z tym świętem są takie same? Oto, jak obchodzi się Andrzejki w Niemczech. Czy jednak niemieckie tradycje Andrzejek są takie same, jak w Polsce? Czy i tutaj wróżby z wosku, buty ustawiane w kolejce czy inne zabawy mają swoje odpowiedniki? Warto przyjrzeć się, jak Niemcy interpretują ten dzień i jakie zwyczaje się z nim wiążą. Oto, jak obchodzi się Andrzejki w Niemczech.
Jak obchodzi się Andrzejki w Niemczech?
Andrzejki, znane nam wszystkim jako wieczór wróżb odprawiany jest w nocy z 29 na 30 listopada, czyli w wigilię świętego Andrzeja, patrona Szkocji, Grecji i Rosji. Zgodnie z tradycją, wróżby andrzejkowe miały w przeszłości charakter wyłącznie matrymonialny i przeznaczone były tylko dla niezamężnych dziewcząt. Okazuje się, że początkowo traktowano je bardzo bardzo poważnie, a wróżby odprawiano tylko indywidualnie, w odosobnieniu. Dopiero w czasach późniejszych przybrały formę zbiorową, Dzisiaj przekształciły się w niezobowiązującą zabawę gromadzącą młodzież obojga płci. Św. Andrzej jest orędownikiem zakochanych, wspomaga w sprawach matrymonialnych i wypraszaniu potomstwa.
Tradycje andrzejkowe w Niemczech
W Niemczech tradycja andrzejkowa Andreasnacht nie cieszy się tak dużą popularnością jak w Polsce. W przeszłości, w noc andrzejkową, zwaną Losnacht, samotne kobiety, które chciały wyjść za mąż, musiały poprosić o pomoc świętego Andrzeja. Niemki wierzyły, że jeżeli noc prześpią nago, to z pewnością zobaczą we śnie swojego przyszłego wybranka. Ważne było również nasłuchiwanie, z której strony szczekają psy. Wierzono bowiem, że właśnie z tamtej strony nadejdzie do panny jej przyszły mąż.
► Jak są obchodzone Mikołajki w Niemczech?
Kolejną zabawą andrzejkową było rzucanie butem przez prawe ramię w kierunku drzwi. Gdy czubek buta wskazywał na wyjście, panna mogła – według wierzeń – spodziewać się z dużym prawdopodobieństwem oświadczyn w nadchodzącym roku. Buta rzucano także na drzewo jabłoni lub gruszy. Można było próbować aż 12 razy. Jeśli but utknął na gałęziach, oznaczało to, że narzeczony pojawi się już w przyszłym roku. W innych częściach Niemiec, zamiast buta rzucano drewnianym kijem.
Kolejną wróżbą było rzucanie skórką z obranego jabłka. Owoc trzeba było obrać tak, aby skórka nie została przerwana, po czym rzucić nią przez lewe ramię. Przy odrobinie wyobraźni z pozycji, jaką przyjmowała rzucona skórka, można było odgadnąć pierwszą literę imienia przyszłego małżonka. Pomimo tego, że w dzisiejszych czasach praktycznie nie obchodzi się Andrzejek w Niemczech, o tradycjach pamięta wielu Niemców. źródło: Deutschland-lese.de, PolskiObserwator.de