Przejdź do treści

Kobieta trafiła „szóstkę” w Lotto. Wygrała 71 milionów, nie dostała nic

Tagi:
12/07/2025 12:16 - AKTUALIZACJA 12/07/2025 12:16
Najgorsza wygrana w Lotto

Najgorsza wygrana w Lotto. Wygrana na loterii to dla wielu spełnienie marzeń – luksus, bezpieczeństwo finansowe i możliwość pomocy innym. Dla 83-latki ten sen spełnił się w lutym 2025 roku. Jednak radość trwała zaledwie kilka dni. Przez niespodziewaną zmianę przepisów kobieta nie może odebrać swojej fortuny. Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną i otworzyła szeroką debatę na temat legalności internetowych usług loteryjnych. Oto szczegóły tej niezwykłej historii.

Najgorsza wygrana w Lotto. Wygrała fortunę, ale nie może jej odebrać

17 lutego 2025 roku 83-letnia mieszkanka Teksasu, znana opinii publicznej jako Jane Doe, zakupiła przez aplikację Jackpocket Lottery los na lokalną loterię. Szczęście się do niej uśmiechnęło – trafiła główną wygraną w wysokości 71,5 miliona euro (równowartość ok. 77 milionów dolarów). Niestety, euforia nie trwała długo. Tydzień później w życie weszło nowe prawo zakazujące korzystania z nieregulowanych aplikacji loteryjnych – ze skutkiem wstecznym.

Do momentu wygranej Jane Doe, mieszkańcy Teksasu mogli kupować losy przez aplikacje firm trzecich, takich jak Jackpocket, które jednak formalnie nie były regulowane przez stanowe władze. Po tym, jak kobieta wygrała miliony, Komisja Loterii Teksasu zdecydowała o natychmiastowym zakazie takich usług. Nowe przepisy wprowadzono z mocą wsteczną, co oznacza, że wygrana Jane Doe została zablokowana – mimo że los został zakupiony zgodnie z wcześniejszymi zasadami. Przeczytaj także: 4 raz wygrał główną nagrodę w Lotto. Teraz zdradza jak tego dokonał

Sprawa w sądzie – kobieta walczy o fortunę

Jak podaje Merkur, Jane Doe zdecydowała się pozwać Komisję Loterii Teksasu, argumentując, że przepisy nie mogą być zmieniane po fakcie, zwłaszcza gdy chodzi o wypłatę już przyznanej wygranej. Kobieta domaga się wypłaty pełnej kwoty, twierdząc, że państwo nie ma prawa zmieniać zasad po losowaniu. Jej sprawa może mieć precedensowe znaczenie dla całych Stanów Zjednoczonych, gdzie wiele aplikacji loteryjnych działa bez wyraźnych regulacji prawnych.

Historia Jane Doe wywołała duże poruszenie – nie tylko w Teksasie. Gracze w całym kraju zaczęli się zastanawiać, czy ich wygrane również mogłyby zostać cofnięte w podobny sposób. Krytycy ostrzegają, że brak jasnych regulacji w cyfrowym świecie może zrujnować zaufanie do gier liczbowych. Komisja Loterii Teksasu odmówiła komentarza, wskazując jedynie na obowiązujące przepisy.

Dla Jane Doe walka o wygraną to nie tylko kwestia pieniędzy, ale też sprawiedliwości. Choć miliony wciąż są teoretycznie jej, kobieta nie może nimi dysponować. Jak sama przyznała, chciała wesprzeć rodzinę, przekazać część pieniędzy na cele charytatywne i zapewnić sobie spokojną starość. Teraz pozostaje jej jedynie czekać na wyrok sądu – i mieć nadzieję, że fortuna nie opuści jej po raz drugi.