Przejdź do treści

Superkomputer NASA obliczył, w którym roku nastąpi koniec życia na Ziemi

Tagi:
12/05/2025 09:29 - AKTUALIZACJA 12/05/2025 09:30
NASA przewidziała koniec życia na Ziemi

NASA przewidziała koniec życia na Ziemi: Międzynarodowy zespół naukowców z NASA i Uniwersytetu Toho w Japonii wykorzystał najbardziej zaawansowane superkomputery, aby obliczyć moment, w którym życie na Ziemi stanie się niemożliwe. Wynik badania nie zaskakuje datą, lecz cichym i nieuchronnym mechanizmem, który przekształci naszą planetę w jałowe miejsce. Choć przez długi czas sądzono, że koniec życia na Ziemi będzie spowodowany przekształceniem Słońca w czerwonego olbrzyma, który pochłonie planetę, naukowcy ostrzegają teraz, że prawdziwe zagrożenie nadejdzie znacznie wcześniej.

NASA przewidziała koniec życia na Ziemi

NASA przewidziała koniec życia na Ziemi: spadek tlenu, wzrost metanu

Zgodnie z przeprowadzonymi symulacjami, za około miliard lat nawet najodporniejsze formy życia znikną z powierzchni Ziemi. Nie spowoduje tego kosmiczne uderzenie czy katastrofalny wybuch słoneczny, ale stopniowa zmiana atmosfery, napędzana przez powolny wzrost temperatury. Ochronna powłoka planety wyparuje, a wraz z nią niezbędna do życia woda.
Naukowcy zaobserwowali, że wraz ze wzrostem intensywności promieniowania słonecznego, skład atmosferyczny ulegnie odwróceniu: tlen będzie stopniowo zanikał, a metan przejmie kontrolę. „Atmosfera powróci do stanu podobnego do tego sprzed wielkiej katastrofy tlenowej sprzed około 2,4 miliarda lat”, wyjaśnił geobiolog Christopher Reinhard, zaangażowany w badanie. W czasie tego wydarzenia stężenie tlenu w atmosferze wzrosło. Dopiero wtedy życie, jakie znamy, stało się możliwe, relacjonuje T3N.
Przeczytaj także ► Do końca świata zostało zaledwie 89 sekund: Zegar Zagłady wskazuje najwyższy poziom ryzyka

Fotosynteza na wyczerpaniu: rośliny stracą dostęp do CO₂

Według raportu opublikowanego 6 maja 2025 r. przez portal BGR, koniec życia na naszej planecie nastąpi w roku 1 000 002 021. Obliczenia te opierają się na prognozach ewolucji Słońca , które będzie stopniowo zwiększać swoją temperaturę i jasność, co będzie miało niszczycielski wpływ na równowagę termiczną Ziemi. W miarę starzenia się Słońca i zużycia wodoru przez jego jądro, 
jego ekspansja będzie stopniowo ogrzewać naszą planetę, aż stanie się ona niezamieszkana. Proces ten może przebiegać stosunkowo szybko – w ciągu kilku tysięcy lat. „Atmosfera powróci do stanu podobnego do tego, jaki był przed wielką katastrofą tlenową, która miała miejsce około 2,4 miliarda lat temu” – wyjaśnił geobiolog Christopher Reinhard, biorący udział w badaniu. Według niego Ziemia nie będzie wiecznie planetą zdatną do zamieszkania.

Mimo że te procesy zachodzą w niemal niewyobrażalnych skalach czasowych, naukowcy twierdzą, że badanie ma realne implikacje dla teraźniejszości. Zamiast ulegać iluzji trwałości, musimy zacząć eksplorować rozwiązania adaptacyjne, takie jak tworzenie autonomicznych zamkniętych środowisk, które podtrzymują życie nawet w nieprzyjaznych warunkach. Innym nieuniknionym kierunkiem będzie eksploracja i kolonizacja innych potencjalnie zdatnych do zamieszkania planet.

Na szczęście ludzkość ma jeszcze dużo czasu, aby opracować technologie, które pozwolą jej migrować na inne światy lub przystosować się do ekstremalnych zmian. Jednak na razie najrozsądniejsze jest skupienie wysiłków na zachowaniu obecnych warunków na Ziemi oraz lepszym zrozumieniu, jak ewoluuje otaczające nas środowisko kosmiczne.