Wiadomości z Niemiec: Nieludzkie warunki mieszkaniowe polskich pracowników. 12 grudnia niemieckie władze przeprowadziły kontrole miejsc zakwaterowania w Niemczech polskich i rumuńskich pracowników zatrudnionych w Holandii. Niektóre z lokali zostały zamknięte z powodu ich stanu zagrażającego życiu. Wszyscy pracownicy zatrudnieni byli przez polskie firmy logistyczne i budowlane.
Czytaj także: Niemcy nie radzą sobie z Polakami mieszkającymi w miastach przygranicznych. Hałas, alkohol i „współczesne niewolnictwo”
Nieludzkie warunki mieszkaniowe polskich pracowników
Poniedziałkowej kontroli dokonano w niemieckim obszarze przygranicznym w pobliżu miast Roermond i Venlo w Holandii. Niektóre z lokali zamknięto z powodu nieludzkich warunków jakie tam panowały. W skontrolowanych mieszkaniach przebywało około 70 rumuńskich i polskich pracowników, zatrudnionych przez holenderskie firmy mięsne oraz polskie firmy logistyczne i budowlane.
Stwierdzono, że wszyscy pracownicy tymczasowi pracują w Holandii. Minister pracy Nadrenii Północnej-Westfalii Josef Laumann powiedział we wtorek, że akcja była powiązana z agencjami zatrudnienia „wykorzystującymi swoich pracowników i dających im zakwaterowanie w nieludzkich warunkach, za które muszą płacić bardzo wysokie czynsze”.
250 policjantów przeszukało w poniedziałek wieczorem sześć kompleksów mieszkalnych w niemieckich miastach Nettetal i Brüggen, gdzie wykryto różne nadużycia. Trzy lokale w Nettetal były w tak opłakanym stanie, że stanowiły zagrożenie dla życia pracowników. Część robotników zakwaterowano w magazynach.
Wygórowane czynsze
Według Polaków i Rumunów, czynsz za łóżko wynosił około 90 euro tygodniowo, w pokojach, w których przebywa dwóch lub więcej pracowników. Według instytucji biorących udział w akcji czynsze były wygórowane. Odkryto także, że pracownicy nie byli informowani o swoich prawach jako najemcy. Istnieją również przesłanki do łamania przepisów dotyczących płacy minimalnej i czasu pracy.
Według władz niemieckich firmy działające w Holandii kupują relatywnie tanie domy i kompleksy mieszkalne w strefie przygranicznej Niemiec, które są następnie wynajmowane po wysokich cenach migrantom zarobkowym z Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Według Niemców osoby te są często werbowane jeszcze w ojczyźnie. Obiecuje się im wysokie zarobki, a po przyjeździe na miejsce umieszcza w nędznych mieszkaniach.
To czwarta duża akcja kontroli mieszkaniowej na pograniczu niemiecko-holenderskim. Wcześniej odbyły się one w Geldern i Emmerich (luty), Goch (maj) oraz Gronau i Südlohn (listopad). Uczestniczyli w niej przedstawiciele Ministerstwa Spraw Społecznych i Mieszkalnictwa Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Europejski Urząd ds. Pracy – ELA. W kontrolach uczestniczyły również władze polskie i rumuńskie.
źródło: Limburger.nl, PolskiObserwator.de