Niemcy – Ci, którzy łamią zasady dotyczące korony, czasami muszą sięgnąć głęboko do kieszeni. Brakujące maski, brakujące dystanse lub spotkanie w zbyt licznym gronie jest i było karane grzywnami w pandemii. Same tylko miasta Drezno, Chemnitz i Lipsk zarobiły na mandatach za tego typu wykroczenia prawie dwa miliony euro – informuje portal mdr.de. Podczas, gdy wysokie grzywny mają na celu odstraszenie i edukację, ale czasami grzywny przytłaczają również osoby poszkodowane, na przykład dzieci i młodzież, które były już narażone na szczególny stres w trakcie zamknięcia. W kraju związkowym Saksonia-Anhalt ostro skrytykowano mandaty wystawione nieletnich, przyłapanych na rozmowie w grupie kolegów i koleżanek. Grzywny w wysokości az 178 euro wystawiono w tym ladzie ponad 1000 chłopcom i dziewczętom. Tymczasem wczoraj władze Turyngii ogłosiły w tym tygodniu, że rodzice uczniów nieprzebadanych na koronawirusa będą karani mandatem w wysokości od 60 do 250 euro – informuje portal n-tv.de. Czytaj dalej poniżej:
>>Podróż do Niemiec: Obostrzenia na granicy i w kraju obowiązujące we wrześniu 2021 r.
Minister Edukacji Turyngii Helmut Holter ogłosił w środę, 1 września, że nieprzebadanie dziecka na obecność wirusa Sars-CoV-2 będzie kwalifikowane jako wykroczenie administracyjne.
Holter powiedział, że grzywna dla rodziców, którzy odmówili poddania się badaniu swoich dzieci, powinna być rozłożona. Za powtarzającą się odmowę wykonania testu nakładane będą wyższe kary.
Faza testowa zostanie przeprowadzona w ciągu pierwszych 14 dni szkoły, co Holter nazywa buforem bezpieczeństwa. W tym czasie dwa razy w tygodniu w szkołach odbywać się będą obowiązkowe testy na koronawirusa. Z testów będą zwolnione uczniowie, którzy zostali zaszczepieni przeciw Covid-19 i którzy wyzdrowieli.