Joanna S. została porwana w Niemczech i przetrzymywana przez porywczy przez 8 dni. Kobieta pracowała jako opiekunka starszej pani w Aspach koło Stuttgartu. Dzięki współpracy niemieckiej i francuskiej policji kobietę udało się uwolnić i aresztować dwóch mężczyzn, którzy ją uprowadzili. Czytaj dalej pod zdjęciem
Co najmniej do końca lipca potrwa proces dwóch Polaków 52-latka i jego 24-letniego wspólnika, którzy w czerwcu ubiegłego roku porwali 47-letnią Joannę S.
Polka została uprowadzona 3 czerwca 2019, w miejscowości Aspach koło Stuttgartu. Ok. godz. 13:30 wyszła z pracy, po czym została siłą zaciągnięta do kampera i wywieziona w kierunku Francji. O zdarzeniu poinformowali krewni osoby, którą się opiekowała. O sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Kilka dni po porwaniu porzucony pojazd znaleziono w lesie niedaleko Schweighouse-sur-Moder, ok. 30 km od Strasburga. Policja znalazła w nim dowody wskazujące na zastosowanie przemocy. Kobietę udało się odnaleźć dzięki ścisłej współpracy policji niemieckiej i francuskiej. Porywaczami kobiety okazał się 52-letni były partner kobiety, a jego wspólnikiem 24-letni pracownik jego warsztatu samochodowego.
Dziennik „Deutsche Welle” informuje, że według niemieckiej prokuratury były narzeczony Joanny S. działał pod wpływem zazdrości, może nawet zemsty. Kiedy usłyszał o jej nowym związku, postanowił ją porwać albo nawet zabić.
Źródło: DW.com, PolskiObserwator.de