Niemcy dzierżawią terminale LNG: Niemcy podjęli kolejny krok w stronę zmniejszenia zależności od rosyjskiego gazu – zaczęli wynajmować pływające terminale skroplonego gazu ziemnego.
Niemcy dzierżawią terminale LNG
Niemcy podpisały umowy na wynajęcie czterech pływających terminali do importu skroplonego gazu ziemnego. Umowa została zawarta we współpracy z firmami energetycznymi RWE AG i Uniper SE, a jej celem jest zmniejszenie zależności energetycznej od Rosji.
Firmy transportowe Hoegh LNG i Dynagas dostarczą po dwa terminale LNG, których łączna zdolność przerobu wynosi co najmniej 20 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Jest to mniej więcej jedna piąta zapotrzebowania Niemiec – ogłosiło w czwartek Ministerstwo Gospodarki. „Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy, aby nasze dostawy energii opierały się na znacznie solidniejszych filarach” – powiedział minister gospodarki Robert Habeck.
Berlina przeznaczył 2,94 mld euro na opłacenie pływających terminali LNG oraz infrastruktury potrzebnej do podłączenia ich do sieci – potwierdziło ministerstwo gospodarki.
>>>> Niemieccy eksperci przewidują ograniczone dostawy gazu latem
Ile gazu potrzebują Niemcy?
Niemcy, które potrzebują około 95 mld metrów sześciennych gazu rocznie, nie mają obecnie żadnych terminali LNG, a terminale w krajach sąsiednich, takich jak Holandia, Francja, Belgia i Polska, nie mają wystarczającej przepustowości, aby dostarczać gaz do całej Europy.
Do 2026 roku Niemcy planują budowę kolejnych stałych terminali LNG.
Inwazja na Ukrainę uwidoczniła duże uzależnienie Niemiec od gazu ziemnego importowanego z Rosji, a także od kluczowej infrastruktury (np. rafinerii, rurociągów) będącej własnością rosyjskich firm.
>>>> Zagadkowa śmierć kolejnego managera Gazpromu. „Spadł z urwiska”
Rosyjski gaz ziemny a Unia Europejska
Jak na razie rosyjski gaz ziemny wciąż dociera do Niemiec, jednak obawy o przerwy w dostawach rosną i to nie tylko dlatego, że Rosja właśnie zakręciła kurek z gazem dla Polski i Bułgarii. Kraje europejskie chcą szybko zdywersyfikować swoje dostawy tego paliwa, a Niemcy znalazły na to bardzo dobre rozwiązanie.
Od czasu inwazji na Ukrainę Niemcy zmniejszyły swój udział w imporcie rosyjskiego gazu do około 35% z prawie 50%., chcąc uzyskać poziom 10% do lata 2024 r.