W Grünheide trwa budowa fabryki samochodów Tesla. Portal Business Insider i magazyn Frontal21 przyjrzały się bliżej warunkom pracy, które dotyczą setek Polaków zatrudnionych na placu budowy.
Płaca poniżej minimalnej
„Bolą nas nogi. Ten cholerny piasek” – mówią portalowi Business Insider Marcin i Paweł, dwaj Polacy pracujący na placu budowy w Grünheide. Od ponad trzech miesięcy układają tam rury kanalizacyjne. Swój czas wolny, którego mają stosunkowo niewiele, spędzają w małym hostelu w Mittenwalde w Brandenburgii. Noc spędza tam w sumie około 350 innych pracowników budowalnych. „Czasami śpimy z nawet 3 mężczyznami w pokoju” – mówią Polacy. Kilka tygodni temu na placu budowy ujawniono ognisko koronawirusa – zaraziło się nim kilkadziesiąt pracowników. Od tego momentu przed placem znajduje się centrum testowe. Mimo to w hostelu nikt nie nosi maseczek ani nie stosuje się do dystansu społecznego.
Tesla zatrudnia setki polskich pracowników budowalnych. Każdy z nich pracuje 6 dni w tygodniu, od poniedziałku do soboty, a ich zmiany trwają nawet 14 godzin. Według informacji podanych przez Business Insider, najzwyklejsi pracownicy zarabiają jedynie 8,70 euro za godzinę. To kwota niższa od obowiązującej w Niemczech płacy minimalnej.
Paweł i Marcin uważają jednak, że zarabiają przyzwoicie – przecież to blisko 40 złotych za godzinę. Pracę na budowie traktują jako krótki epizod w swoim życiu i planują zostać tam jedynie przez sześć miesięcy. Dręczą ich tylko długie godziny pracy i wszechobecny na placu piasek. Dlaczego zgadzają się na takie warunki? „Może nikt im nie mówi, że nie muszą tak długo pracować – i że przysługuje im znacznie wyższe wynagrodzenie” – zauważył portal Business Insider.
Brak pozwoleń na budowę
25 marca na placu budowy odbyła się rutynowa kontrola. Wtedy też wyszło na jaw, że Tesla nie posiadała pozwolenia na budowę wymaganego do wszczęcia jakichkolwiek prac. Po interwencji Ministerstwa Środowiska budowa została wstrzymana aż do 12 kwietnia. Obecnie mówi się o wszczęciu postępowania w celu nałożenia na Teslę grzywny.
„Jeśli mamy do czynienia z tajną budową bez wcześniejszych niezbędnych pozwoleń, to wiele to mówi o firmie Tesla. Staje się jasne, w jaki sposób amerykański producent samochodów traktuje europejskie zwyczaje, czyli przestrzeganie prawa i ustalonych procesów” – powiedział prawnik Rüdiger Nebelsieck dla portalu Business Insider.
Postępowanie firmy Elona Muska i nieprzestrzeganie przez nią niemieckiego prawa rozgniewało prawników brandenburskich stowarzyszeń ekologicznych.
„Ten proces bardzo mnie zadziwia, ponieważ duże korporacje zwykle ściśle przestrzegają odpowiednich wytycznych. Możesz być zirytowany skomplikowanymi procedurami, ale trzymasz się ich. Najwyraźniej w przypadku Tesli tak nie jest” – dodał Nebelsieck.
BusinessInsider.de, PolskiObserwator.de