
Rozczłonkowane zwłoki w zamrażarce, 40-letni Polak podejrzany o morderstwo – W sobotę, 12 października 2024 roku, w niemieckim mieście Verl (Nadrenia Północna-Westfalia), policja wszczęła śledztwo w sprawie morderstwa po odkryciu szczątków ludzkich w mieszkaniu 40-letniego Polaka. Rozczłonkowane ciało ukryte było w zamrażalniku. Makabrycznego odkrycia dokonano w wyniku przeszukania nieruchomości przy Humboldtstraße, zleconego przez prokuraturę w Bielefeld. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty. Ustalono do kogo należą zamrożone części ciała znalezione w domu Polaka.

Rozczłonkowane zwłoki w zamrażarce odkryte w mieszkaniu 40-letniego Polaka
Aktualizacja z godziny 12:30 – Części ciała znalezione w zamrażarce w domu Polaka w Verl niedaleko Gütersloh należą do 62-letniego mężczyzny, który zaginął od prawie roku. Jak poinformowali śledczy „całe ciało ofiary znajdowało się w zamrażarce”. Według „Neue Westfälische” zmarłym jest Ralf L. Podejrzany i ofiara znali się. Ofiara była związana z lokalnym „środowiskiem pijackim” wokół dawnego, obecnie zamkniętego, dworca kolejowego. 62-latek był stałym bywalcem „punktu spotkań” w pobliżu przystanku autobusowego. Kiedy L. kilka miesięcy temu zniknął, był faktycznie poszukiwany i uznany za zaginionego, jednak nie został odnaleziony – czytamy w dalszej części raportu.
Przeczytaj także: Niemcy: Ciało drugiego mężczyzny, które znaleziono na polu przy granicy należy do 23-letniego Polaka
Jerzy P. milczy na pytania śledczych
Sekcja zwłok wykazała, że 62-latek został najwyraźniej pobity na śmierć. Przyczyną zgonu było szkodzenie mózgu spowodowane tępym narzędziem. Polak na razie nie skomentował postawionych mu zarzutów.
Jak już pisaliśmy, do przeszukania doszło po tym, jak policja z Gütersloh otrzymała w sobotę o godzinie 23:08 zgłoszenie o dwóch kłócących się mężczyznach w okolicy dworca w Verl. Z relacji świadka wynikało, że w trakcie kłótni jeden z mężczyzn wspominał, że kogoś zabił. Funkcjonariusze natychmiast podjęli działania i zatrzymali obu mężczyzn – 40-letniego Polaka oraz 33-letniego obywatela Niemca. Obaj są mieszkańcami Verl.
W wyniku przeszukania mieszkania 40-latka znaleziono części zwłok ukryte w zamrażalniku. Policja niezwłocznie rozpoczęła dochodzenie w sprawie możliwego zabójstwa, a do akcji wkroczyła specjalna jednostka śledcza o nazwie „Humboldt”. Po wstępnych ustaleniach 33-letni Niemiec został zwolniony z aresztu, gdyż nie stwierdzono jego bezpośredniego udziału w przestępstwie. Natomiast 40-letni Polak pozostaje głównym podejrzanym.
Jerzy Józef D. był przez sąsiadów uważany za spokojnego i przyjaznego. Mówi się jednak, że gdy wypił, stawał się agresywny. Murarz od dwóch lat mieszkał samotnie w trzypiętrowym apartamentowcu przy Humboldtstrasse. Mieszkańcy rzadko go widywali – donosi BILD.
Zwykle jeździł do pracy rowerem lub bardzo wcześnie rano czekał na rogu ulicy na minibusa, który zabierał go na plac budowy. Jeden ze świadków cytowany przez niemiecki tabloid powiedział, że podejrzany „pracował naprawdę dobrze. Trzeba było jednak wiedzieć, jak z nim postępować, bo kiedy pił, stawał się agresywny”. Jerzy D. nie był do tej pory znany policji i od chwili zatrzymania nie wypowiadał się w tej sprawie.
Części ciała znalezione w zamrażarce muszą najpierw rozmrozić
Prawdopodobnie minie trochę czasu, zanim zamrożone szczątki rozmrożą się na tyle, że będzie można je zbadać. Sekcja zwłok śledczych ma nadzieję nie tylko ustalić tożsamość ofiary, ale także sposób, w jaki zmarła. Od jego wyniku zależy także to, czy zostanie złożony wniosek o wydanie nakazu aresztowania Jerzego D.