Rząd federalny myśli nad przedłużeniem ograniczeń kontaktów do 5 lipca, ale jednocześnie chce pozwolić na dalsze złagodzenia.
Turyngia chce od 6 czerwca zakończyć ogólne ograniczenia podjęte w związku z koronawirusem. W ten sposób obowiązujące w tym landzie przepisy dotyczące zachowania minimalnego odstępu, obowiązku zasłaniania ust i nosa oraz ograniczeń w kontaktach społecznych odeszłyby w przeszłość. Zostaną one zastąpione lokalnymi środkami tylko w przypadku przekroczenia ustalonej liczby zakażeń w danym regionie. Omawiany jest limit 35 nowych zakażeń na 100.000 mieszkańców w ciągu jednego tygodnia. Pomysł premiera Turyngii Bodo Ramelow wywołuje kontrowersje zarówno w Turyngii, jak i poza nią. Wielu ekspertów uważa, że jest jeszcze za wcześnie na poluzowanie restrykcji związanych z wirusem.
Obecne ograniczenia kontaktów społecznych obowiązują do 5 czerwca. Po tej dacie rząd federalny chce wprowadzić kolejne obluźnienia. Mowa tu m.in. o:
- podtrzymaniu odległości 1,5 metra od drugiej osoby;
- podtrzymanie nakazu noszenia maseczek ochronnych w niektórych publicznych miejscach;
- w przestrzeni publicznej będzie mogło spotkać się do 10, a nie jak do tej pory 5 osób;
- spotkania w prywatnym gronie organizowane tylko na zewnątrz, w celu zmniejszenia ryzyka zakażenia się.
Według kanclerz Angeli Merkel, dotychczasowe zasady powinny być bardziej wiążące, ponieważ niektóre landy potraktowały je jako zalecenia, którą albo mogą przyjąć albo odrzucić.