Niemcy stawiają na kierowców spoza UE. Niemiecki sektor transportowy zmaga się z poważnym niedoborem kierowców. W odpowiedzi na ten kryzys, niemiecka Komisja Drogowego Transportu Towarowego przygotowała raport, który wskazuje kluczowe działania konieczne do poprawy sytuacji w branży. Jednym z najważniejszych punktów jest usprawnienie procesu zdobywania kwalifikacji przez kierowców, w tym również z krajów spoza Unii Europejskiej. Planowane zmiany mają szansę wywrzeć wpływ nie tylko w Niemczech, ale również w odległych państwach, takich jak Mongolia. (Dalsza część artykułu poniżej)
Niemcy stawiają na kierowców spoza UE
Zgodnie z założeniami raportu, już od 2025 roku niemiecki rząd zamierza uprościć procedury uznawania pozaunijnych uprawnień do prowadzenia pojazdów oraz wprowadzić specjalne, przyspieszone kursy kwalifikacyjne dla obcokrajowców. Inicjatywa ta ma na celu stworzenie szybkiej ścieżki zatrudniania kierowców, co ma przynieść ulgę europejskiej branży transportowej, borykającej się z brakiem rąk do pracy. Przeczytaj także: Pierwsza elektryczna ciężarówka MAN sprzedana. Dystans, jaki pokonuje, jest absurdem
Ważnym punktem odniesienia dla nadchodzących zmian był pilotażowy projekt z udziałem dwóch kierowców z Mongolii, którzy przeszli pełne szkolenie w Niemczech – podał Welt. Jego wyniki mają posłużyć do optymalizacji przepisów oraz opracowania specjalnych programów przygotowawczych w Mongolii. Projekt prowadzony był pod nadzorem niemieckiego ministerstwa transportu, przy wsparciu stowarzyszenia przewoźników z Dolnej Saksonii, ambasady Mongolii w Berlinie oraz instytutu BASt.
Pomysł przyciągnięcia kierowców z Mongolii nie jest przypadkowy. Wielu z nich już teraz trafia do Europy, a doświadczenie zdobyte w surowych warunkach mongolskiego transportu czyni ich atrakcyjnymi kandydatami na międzynarodowych trasach. Oczekuje się, że nowe regulacje ułatwią ich integrację z rynkiem niemieckim, co może zapoczątkować szersze zmiany w podejściu do zatrudniania kierowców spoza UE.