Niemcy stoją w obliczu poważnego kryzysu mieszkaniowego. Pomimo obietnic rządu dotyczących budowy 400 000 nowych mieszkań socjalnych rocznie, rzeczywistość jest daleka od tych założeń. Obecnie brakuje ponad 500 000 lokali mieszkalnych, co prowadzi do gwałtownego wzrostu cen najmu i coraz trudniejszego dostępu do mieszkań, zwłaszcza w dużych miastach. Wysokie koszty budowy, rosnące stopy procentowe oraz spadek liczby wydawanych pozwoleń na budowę pogłębiają ten problem. W rezultacie coraz więcej osób, w tym przedstawiciele klasy średniej, nie jest w stanie pozwolić sobie na mieszkanie w centrach miejskich, co prowadzi do ich stopniowego wypierania na obrzeża. Sytuacja ta rodzi poważne napięcia społeczne i wymaga pilnych działań ze strony władz.
Niemcy stoją w obliczu poważnego kryzysu mieszkaniowego
Sojusz na rzecz Mieszkalnictwa Socjalnego, do którego należą m.in. IG BAU, Niemiecki Związek Najemców, Caritas Pomocy Osobom Niepełnosprawnym i Psychiatrycznej, Niemieckie Towarzystwo Budownictwa Mieszkaniowego i Murowanego oraz Federalne Stowarzyszenie Niemieckiego Handlu Materiałami Budowlanymi, bije na alarm. Eksperci Instytutu Pestel obliczyli lukę mieszkaniową, bazując na wynikach spisu ludności z 2022 roku.
Przeczytaj także: Mieszkanie w zamian za przyjazd do pracy. Niemieckie firmy desperacko poszukują pracowników
Sytuacja jest szczególnie dramatyczna – brakuje przede wszystkim mieszkań w przystępnej cenie. Już rok temu BILD informował o niedoborze mieszkań socjalnych, a sytuacja od tego czasu jeszcze bardziej się zaostrzyła. W 2024 roku oddano do użytku zaledwie 250 000 mieszkań – to zdecydowanie za mało, aby zniwelować lukę mieszkaniową. Tymczasem ustępujący rząd federalny wyznaczył sobie cel budowy około 400 000 nowych mieszkań rocznie. Jednak rzeczywistość znacznie odbiega od tych założeń, co tylko pogłębia kryzys mieszkaniowy w Niemczech.
Jak zauważają eksperci, bez jasnych celów budowlanych i zobowiązań finansowych niedobór mieszkań w Niemczech będzie się pogłębiał.