
Niemcy szykują ogromne zmiany w służbie wojskowej – 1 kwietnia br. niemiecki rząd powołał nową dywizję pancerną, która – po raz pierwszy od czasów II wojny światowej – będzie stacjonować poza granicami kraju. Jednostka ma liczyć 5000 żołnierzy. To dopiero początek. W Berlinie trwają intensywne negocjacje koalicyjne. Na stole leżą propozycje, które zakładają również przywrócenie obowiązkowych ćwiczeń wojskowych. Co dokładnie planuje niemiecki rząd i kogo mogą objąć nowe przepisy?

Niemcy szykują ogromne zmiany w służbie wojskowej
Negocjatorzy partii tworzących rząd nie zdołali porozumieć się w sprawie jednego modelu służby wojskowej. CDU i CSU alarmują, że Niemcy stoją w obliczu poważnego zagrożenia militarnego i domagają się „wiarygodnego odstraszania”. Ich zdaniem konieczny jest szybki rozrost Bundeswehry.
SPD również dostrzega potrzebę wzmocnienia obronności, ale proponuje zupełnie inne podejście. Chce stworzyć nowy model służby, oparty na dobrowolności i rozpocząć społeczną debatę na ten temat. Jeszcze w tym roku mają powstać ramy prawne umożliwiające rejestrację i nadzór nad poborem.
Powrót do obowiązkowej służby wojskowej?
Zwolennicy reaktywacji poboru, głównie z CDU i CSU, przekonują, że to najskuteczniejszy sposób na szybkie zwiększenie liczby rekrutów. Obecnie Bundeswehra liczy około 200 tys. żołnierzy zawodowych i 160 tys. rezerwistów. Według generała Carstena Breuera potrzeba aż 460 tys.
Obowiązkowa służba wojskowa została w 2011 roku zawieszona, a nie zniesiona. Oznacza to, że jej przywrócenie nie wymaga zmiany konstytucji. Rząd nie musiałby szukać poparcia u partii opozycyjnych posiadających prawo weta.
Bariery infrastrukturalne i społeczne
Eksperci wskazują jednak na poważne problemy. Brakuje infrastruktury – koszar, ośrodków selekcyjnych, a także instruktorów. Odtworzenie dawnego systemu wymagałoby ogromnych nakładów finansowych. Przeczytaj także: Niemcy budują ogromne koszary za granicą, ściągną do nich tysiące żołnierzy. To efekt zaskakującej decyzji rządu Dalsza część artykułu poniżej
Krytycy podnoszą też kwestie społeczne. Dzisiejsze zadania Bundeswehry są bardziej skomplikowane i wymagają profesjonalnych żołnierzy. Krótkoterminowi poborowi mogą nie spełnić tych oczekiwań. Powrót do służby obowiązkowej mógłby również pogłębić nierówność płci, jeśli objąłby tylko mężczyzn.
Dobrowolny model według Pistoriusa
Minister obrony Boris Pistorius (SPD) zaproponował nowy model służby wojskowej, inspirowany szwedzkim systemem. Przewiduje on wysyłkę kwestionariuszy do wszystkich osób w wieku poborowym – dla mężczyzn obowiązkowych, dla kobiet dobrowolnych.
Na podstawie odpowiedzi władze wybiorą najbardziej zmotywowanych i zdolnych kandydatów. Ci odbędą sześciomiesięczny podstawowy kurs wojskowy, z możliwością przedłużenia służby do 23 miesięcy.
Zaletą tego modelu jest to, że również nie wymaga zmiany konstytucji. Umożliwia dokładną selekcję i dobór kandydatów zgodnie z realnymi możliwościami szkoleniowymi armii.
Wątpliwości wobec dobrowolności
Krytycy nowego systemu twierdzą, że obejmie on zbyt mały odsetek społeczeństwa, by był skuteczny. Pojawiają się pytania o jego zgodność z konstytucją, jeśli wybór będzie arbitralny. Pojawia się też obawa, że liczba ochotników będzie niewystarczająca, by pokryć potrzeby Bundeswehry.
Szwedzki model – bardziej rygorystyczna wersja
Początkowo Pistorius rozważał pełną adaptację szwedzkiego modelu, w którym nawet osoby niezainteresowane służbą mogą zostać powołane, jeśli spełniają kryteria. Taki system umożliwia wypełnienie limitów niezależnie od liczby ochotników.
Jednak to rozwiązanie wymagałoby zmiany konstytucji, a wśród niemieckich polityków. Obecnie nawet w SPD – brakuje poparcia dla tak daleko idących zmian – informuje portal rp-online.de.