Niemcy napędzają gospodarkę Rosji. Pomimo wcześniejszych deklaracji niemieckiego rządu o całkowitym zaprzestaniu importu rosyjskiego gazu, pojawiają się doniesienia sugerujące, że rosyjski LNG może wciąż trafiać do Niemiec. Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że władze stanowczo zaprzeczają takim praktykom. Jednak tajemniczy dokument, interwencje w terminalach LNG i zarzuty wobec jednego z niemieckich przedsiębiorstw mogą świadczyć o czymś innym. (Dalsza część artykułu poniżej)
Niemcy napędzają gospodarkę Rosji
Według doniesień mediów, niemieckie Ministerstwo Gospodarki miało skierować pismo do operatorów terminali LNG, w którym zakazuje przyjmowania rosyjskich dostaw. Źródła Reutersa wskazują, że w Brunsbüttel faktycznie zablokowano rosyjski LNG, jednak ministerstwo odmówiło komentarza. Oficjalnie Berlin utrzymuje, że Niemcy nie sprowadzają gazu z Rosji, a takie dostawy nie powinny trafiać przez niemieckie terminale. Przeczytaj także: Scholz nie planuje się poddać. Chce ponownie objąć stanowisko kanclerza
Chociaż bezpośredni import rosyjskiego LNG do Niemiec jest teoretycznie niemożliwy, gaz może być transportowany przez terminale w Belgii czy Francji – podaje Merkur. Tam trafia do europejskiej sieci przesyłowej, co utrudnia ustalenie jego pochodzenia. Istnieje także możliwość, że rosyjskie LNG jest transportowane tranzytem przez Niemcy do innych państw.
Krytyka wobec rządu
W obliczu tych informacji opozycja zarzuca rządowi brak przejrzystości i skuteczności w wyjaśnianiu sprawy. Jens Spahn z CDU określił działania rządu jako „poważne zaniedbanie” i ostrzegł, że takie sytuacje mogą wspierać rosyjską gospodarkę. Rząd broni się, twierdząc, że to importerzy gazu decydują o wyborze dostawców, jednak brak zdecydowanych działań pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi.
Czy rosyjski gaz faktycznie trafia do Niemiec? Choć rząd zaprzecza, nie da się wykluczyć, że w europejskiej sieci energetycznej nadal obecny jest LNG z Rosji.