
Niemieckie drogerie bez popularnych kosmetyków na półkach – Po kawie i papierosach przyszła kolej na… kremy do twarzy i maszynki do golenia. Klienci popularnych drogerii w Niemczech coraz częściej przecierają oczy ze zdumienia — ulubionych produktów nie znajdą już na otwartych półkach. Zamiast nich: puste miejsca ze zdjęciami produktów. Nowa zasada już obowiązuje w wielu oddziałach słynnej sieci drogeryjnej.

Niemieckie drogerie bez popularnych kosmetyków na półkach
Kto chciałby kupić w drogerii dm krem do twarzy, witaminy czy maszynkę do golenia, nie może już po prostu sięgnąć po nie z półki. W wielu sklepach tej sieci zamiast produktów, klienci znajdują na półkach tylko ich zdjęcia. To efekty zmiany, która pojawiła się w Niemczech. Dotyczy ona nie tylko drogerii, ale też sklepów spożywczych.
Zamiast kremu do rąk – pusta półka. Zamiast suplementu – zamknięta gablota. W wielu oddziałach dm, by kupić niektóre artykuły, trzeba poprosić o pomoc pracownika, który przynosi je bezpośrednio do kasy. Niektórych klientów to irytuje, innych zaskakuje – zwłaszcza że zmiany nie wszędzie wyglądają tak samo.
W jednej placówce za szkłem znajdują się głównie kosmetyki do twarzy, w innej – również witaminy i produkty do golenia. W jeszcze innej – cała seria suplementów diety. Nie ma jednej listy zabezpieczanych produktów, bo decyzję o ich ukryciu podejmują lokalne zespoły w oparciu o doświadczenia danego sklepu.
Przeczytaj także: Supermarkety w Niemczech bez kawy na półkach. Nowa zasada już obowiązuje
Drogerie reagują na problem, o którym wcześniej mówiły supermarkety
Przypomina to działania znane już klientom Rewe, Lidla czy Edeki, gdzie kawa i papierosy coraz częściej trafiają za szkło lub znikają z ogólnodostępnych półek. Powód? Sklepy nie ukrywają, że chodzi o rosnącą falę kradzieży.
Jak tłumaczy przedstawiciel sieci dm, sklepy otrzymały możliwość stosowania różnych form zabezpieczeń – od monitoringu, przez przeszkolony personel, po specjalne zamknięte gabloty. Popularność danego produktu w mediach społecznościowych nie ma tu znaczenia – liczy się realne ryzyko.
Kradzieże coraz większym problemem w niemieckim handlu
Rosnące ceny powodują, że rośnie liczba kradzieży. Dlatego sieci handlowe, zarówno spożywcze, jak i drogeryjne, decydują się na kolejne kroki. Zmienia się sposób robienia zakupów – coraz częściej trzeba liczyć się z dodatkowymi barierami.
Na razie dm jako pierwsza drogeria wprowadziła tego typu rozwiązania na większą skalę. Inne sieci, jak Rossmann czy Müller, według doniesień medialnych, jeszcze się wstrzymują – choć również i tam bezpieczeństwo produktów staje się coraz większym wyzwaniem.
