Oszustwo na stacjach ładowania elektryków! Kierowcy samochodów elektrycznych powinni zachować szczególną ostrożność podczas ładowania swoich pojazdów na publicznych stacjach. Eksperci alarmują o nowym rodzaju oszustwa, które może prowadzić do poważnych strat finansowych. Oszuści wykorzystują nową metodę, by wyłudzić dane płatnicze od niczego niepodejrzewających użytkowników. (Dalsza treść artykułu poniżej)
Oszustwo na stacjach ładowania elektryków
Wraz z boomem na samochody elektryczne rośnie również ryzyko oszustw na stacjach ładowania. Oszustwo zwane „quishingiem stacji ładowania” budzi coraz większe obawy wśród ekspertów. Korzystając z tej metody, przestępcy zakrywają oryginalne kody QR na publicznych stacjach ładowania fałszywymi naklejkami. Niczego niepodejrzewający kierowcy samochodów elektrycznych, którzy skanują te kody, trafiają na zwodniczo autentycznie wyglądające fałszywe strony internetowe. Tam wprowadzają dane swojej karty kredytowej lub konta, które są przechwytywane przez oszustów – podaje t-online.de.
Czytaj także: Samochody elektryczne przestają wyjeżdżać z salonów w UE. „Najwięcej stanęło w Niemczech”
W niektórych przypadkach użytkownicy są następnie przekierowywani na prawdziwą stronę internetową przy drugiej próbie płatności, co sprawia, że oszustwo jest jeszcze trudniejsze do rozpoznania.
Wymiar międzynarodowy
Według ekspertów ds. bezpieczeństwa IT, „wyłudzanie danych ze stacji ładowania” jest rosnącym problemem w kilku krajach europejskich. Oprócz Niemiec, dotyczy to również Belgii, Holandii, Francji, Hiszpanii i Włoch. Możliwe jest nawet, że oszustwo rozprzestrzeniło się na cały świat.
Operatorzy stacji ładowania różnie reagują na zagrożenie:
- Ionity po prostu zaleca, aby zawsze sprawdzać przekierowanie do oficjalnej strony płatności.
- E.ON zaleca korzystanie z własnej aplikacji do ładowania lub czytników kart kredytowych na autostradach.
- Stadtwerke München i EnBW nadal polegają na swoich naklejkach i nie zgłaszają żadnych znanych przypadków oszustw.
- Ubitricity odkryło kilka podrobionych naklejek QR w Berlinie, ale podkreśla, że jak dotąd nie wyrządzono żadnych szkód finansowych.