Berlin, dynamiczna metropolia i jedno z głównych centrów życia miejskiego w Europie, zmaga się z rosnącym problemem niebezpiecznych zachowań na drogach. Miasto coraz częściej staje się areną nielegalnych wyścigów samochodowych, które nie tylko łamią przepisy, ale także niosą ze sobą tragiczne konsekwencje. W ostatnich latach liczba takich incydentów systematycznie rośnie, mimo wprowadzenia surowszych regulacji prawnych. Eksperci wskazują, że zjawisko to wynika zarówno z łatwej dostępności samochodów o wysokich osiągach, jak i intensywniejszych działań kontrolnych służb. „Padł nowy smutny rekord” – oto, ile spraw trafiło na wokandę.
Nowy smutny rekord w Berlinie
Jak poinformował Oberamtsanwalt Andreas Winkelmann, który kieruje specjalną jednostką ds. nielegalnych wyścigów samochodowych, to „nowy smutny rekord”. W ubiegłym roku liczba spraw osiągnęła rekordowy poziom 923 przypadków. Poprzedni najwyższy wynik odnotowano w 2020 roku, kiedy na stołach berlińskich prokuratorów i sądów znalazło się 871 spraw. Dla porównania, w 2023 roku wszczęto 811 postępowań, a w 2022 roku – 755. W pierwszym roku po wprowadzeniu surowszych przepisów było ich zaledwie 345.
Przeczytaj także: W 2025 roku życie w Berlinie może kosztować za dużo! Oto 10 miast, gdzie jest taniej
Zdaniem Winkelmanna, rosnąca liczba przypadków wynika głównie z dwóch czynników: większej dostępności samochodów o wysokich osiągach oraz intensywniejszych działań kontrolnych policji. „Młodzi mężczyźni zbyt łatwo mają dostęp do takich pojazdów”, zauważa Winkelmann, dodając, że policja konsekwentnie zgłasza każdą próbę ucieczki przed patrolem.
Karlsruhe-insider.de donosi, że w około 40 procentach przypadków chodzi o pościgi policyjne, często związane z tzw. „koks-taksówkami” – samochodami wykorzystywanymi do transportu narkotyków. Z kolei jedna trzecia spraw dotyczy klasycznych wyścigów ulicznych. Pozostałe incydenty to tzw. „samotne wyścigi”, w których kierowcy brawurowo przekraczają prędkość bez rywalizacji z innymi pojazdami.
Dramatyczne skutki
Berlin od lat uznawany jest za ognisko takich przestępstw w Niemczech. Szczególnie tragiczne zdarzenie miało miejsce w lutym 2016 roku, kiedy na skutek nielegalnego wyścigu na Kurfürstendamm zginął 69-letni przypadkowy kierowca. Była to przełomowa sprawa w niemieckim prawie karnym, gdyż sprawców skazano za morderstwo.
Niestety, podobne tragedie nadal się zdarzają. W maju 2024 roku, niedaleko miejsca wspomnianego wypadku, doszło do kolejnego dramatycznego incydentu. W wyniku „samotnego wyścigu” zginęła 18-letnia pasażerka samochodu, a 27-letni mężczyzna zmarł w szpitalu. Dwie inne osoby w wieku 20 i 25 lat odniosły poważne obrażenia.
Wymiar sprawiedliwości i przyszłość
Z 923 spraw zgłoszonych w 2024 roku, 181 wciąż pozostaje w toku, a 267 trafiło na wokandę sądową. W 280 przypadkach postępowanie zostało umorzone, często z powodu braku możliwości ustalenia sprawcy lub dowodów. Część spraw przekwalifikowano na wykroczenia administracyjne.
Berlin, mimo zaostrzonych przepisów i intensywnych działań policji, wciąż zmaga się z problemem nielegalnych wyścigów ulicznych, które nie tylko zagrażają życiu uczestników, ale również przypadkowych osób.
Nowy smutny rekord w Berlinie jest alarmującym sygnałem, że potrzebne są jeszcze bardziej zdecydowane działania, aby zapobiegać takim incydentom w przyszłości.