
UE chce użyć „bomby atomowej gospodarki”. 2 kwietnia 2025 roku, w obliczu rosnących napięć handlowych, prezydent USA Donald Trump ma ogłosić wprowadzenie nowych ceł. Decyzja ta jest częścią jego polityki ochrony amerykańskiego rynku, która ma na celu zmniejszenie deficytu handlowego. Jednakże, ta eskalacja konfliktu grozi wywołaniem poważnych konsekwencji gospodarczych na całym świecie, w tym w Europie. Unia Europejska, zmuszona do reakcji na rosnące zagrożenie, rozważa aktywację jednego z najsilniejszych narzędzi, jakie posiada – tzw. Instrumentu Antykoercyjnego (ACI). (Dalsza część artykułu poniżej)

UE chce użyć „bomby atomowej gospodarki”. To ostateczna broń UE
Instrument Antykoercyjny (ACI) jest nowym mechanizmem wprowadzonym przez Unię Europejską w 2023 roku, który ma na celu przeciwdziałanie nieakceptowanym praktykom handlowym, w tym manipulacjom zewnętrznych państw, które wywierają presję na decyzje polityczne UE. Zgodnie z tym narzędziem, Unia może całkowicie wstrzymać handel z państwem, które stosuje nielegalne i nieuzasadnione środki mające na celu ingerencję w suwerenność państw członkowskich. Choć ACI został stworzony głównie z myślą o Chinach, teraz może zostać użyty w kontekście eskalacji handlowej z USA.
Skutki wprowadzenia ACI
Gdyby UE zdecydowała się użyć ACI, mogłoby to doprowadzić do całkowitego wstrzymania handlu z USA lub jego znacznego ograniczenia. To narzędzie daje Komisji Europejskiej możliwość nałożenia sankcji, takich jak wyższe cła, zakaz dostępu do rynków publicznych, a także ograniczenia w obrocie towarami, usługami czy inwestycjami. Jednak zanim UE podejmie tak drastyczne kroki, musi przejść przez skomplikowany proces negocjacyjny, który może trwać nawet sześć miesięcy. Przeczytaj także: Trump zaostrza politykę imigracyjną. Zakazy wjazdu do USA, duże ograniczenia dla wielu krajów
Dotychczas Unia nie musiała korzystać z ACI, ponieważ polityka Trumpa skupiała się głównie na ochronie rynku amerykańskiego, a nie bezpośrednim ataku na Europę – podał Merkur. Jednak obecne zapowiedzi wprowadzenia nowych ceł, w tym 25-procentowych na import samochodów, mogą skłonić UE do aktywowania tego narzędzia. Reakcja na działania administracji Trumpa, które mogą dotyczyć nie tylko ceł, ale również prób ingerencji w politykę wewnętrzną Europy, mogłaby przyspieszyć decyzję o użyciu ACI.
Wszystko zależy od dalszego rozwoju sytuacji. Choć na razie UE stara się powstrzymać od eskalacji, to nie można wykluczyć, że w przyszłości instrument ten zostanie uruchomiony, jako ostatnia linia obrony przed agresywną polityką handlową USA.