Przejdź do treści

Pasażerowie samolotu przemycali żółwie, wydry i świstaka. Zwierzęta rozeszły się po pokładzie [VIDEO]

07/10/2023 15:21 - AKTUALIZACJA 22/11/2023 18:18

Przemyt zwierząt na pokładzie samolotu. Dwóch pasażerów weszło na pokład samolotu Vietjet lecącego z Bangkoku na Tajwan z co najmniej 28 żółwiami, dwiema wydrami, wężem i świstakiem. Złapano ich dopiero, gdy dwóm zwierzętom udało się wydostać i chodzić po pokładzie podczas trzygodzinnego lotu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Steward ostrzega przed zakładaniem tego ubrania do samolotu. ,,Nigdy tak nie rób”

Przemyt zwierząt na pokładzie samolotu

Krótko po starcie kilka zwierząt uciekło z bagażu i w samolocie zapanował chaos – przekazał singapurski dziennik „Lianhe Zaobao”. Według tajwańskiej agencji CNA pasażerowie początkowo myśleli, że w samolocie są szczury.

Cały szmuglowany inwentarz został przejęty przez władze na lotnisku w Tajpej, gdzie samolot linii VietJet wylądował w środę. Znaleziono między innymi dwie młodziutkie wydry, 28 żółwi, świstaka i dwa niezidentyfikowane dotąd gryzonie – podała CNA cytowana przez PAP.

>>> Pilne wycofanie dwóch rodzajów piwa ze sprzedaży

Zaskakujące jest to, że pasażerom udało się przemycić tak wiele żywych zwierząt. Nawet podczas odprawy bagażowej funkcjonariusze straży granicznej na lotnisku Suvarnabhumi nie otworzyli bagażu i pasażerowie zostali wpuszczeni na pokład samolotu – podaje portal DailyMail. Personel pokładowy wezwał właścicieli do zgłoszenia się i po początkowej problemach, jedna kobieta przyznała się wreszcie, że chodzi o jej bagaż.

Po przybyciu na Tajwan bagaż jednej z pasażerek został sprawdzony. W torbie odkryto mnóstwo innych zwierząt. Nie wiadomo, co przemytnicy zamierzali zrobić ze zwierzętami. Większość z nich zostanie niestety uśpiona, z powodu rygorystycznych zasad kwarantanny.

Tajlandia jest ważnym węzłem nielegalnego handlu dzikimi zwierzętami, które często przemycane są do Chin lub Wietnamu – przypomina AFP. PRZECZYTAJ: Pilne ostrzeżenie dla podróżnych: Ryanair, easyJet i WizzAir i Lufthansa zakazały wnoszenia tego typu bagażu na pokład

Pasażerom udało się przemycić zwierzęta z powodu błędu pracowników lotniska w Bangkoku

Władze portu lotniczego Suvarnabhumi w Bangkoku, stolicy Tajlandii, przyznały, że pasażerom udało się wnieść zwierzęta do samolotu z powodu błędu jednego z pracowników lotniska.

Na szokującym filmie widać, jak przemycone zwierzęta wywołały panikę. Jedno z nich ugryzło jednego z członków załogi w rękę. 

„Przeanalizowaliśmy zapis CCTV (kamer monitoringu) i ustaliliśmy, że przemytnikami było dwoje obcokrajowców, których bagaż został prześwietlony maszyną z promieniami rentgenowskimi” – napisano w oświadczeniu.

Pracownik, który oglądał obraz z prześwietlenia, podejrzewał, że bagaż zawiera niedozwolone przedmioty i poprosił innego pracownika, by to sprawdził. Ten jednak tego nie zrobił i przepuścił pasażerów. Został zawieszony w obowiązkach na czas dochodzenia.

Sprawę badają władze Tajwanu. Według CNA podejrzani mogą zostać oskarżeni o złamanie przepisów o zapobieganiu chorobom zakaźnym zwierząt, za co grozi grzywna od 50 tys. do 1 mln dolarów tajwańskich. źródło: DailyMail.co.uk, PAP, PolskiObserwator.de