Wiadomości z Niemiec – Polak zgubił się lesie w Niemczech, poprosił o pomoc policję, jednak później tego pożałował. Inspektorat Policji w niemieckim mieście Boppard (Nadrenia-Palatynat) opisał niecodzienne zdarzenie, do którego doszło we wtorek południe. Jego bohaterem okazał się 51-letni obywatel Polski. Czytaj dalej poniżej
>>>Zbieranie grzybów w Niemczech może kosztować cię fortunę. Chodzi o cztery zasady
Polak zgubił się lesie w Niemczech, pożałował, że poprosił policję o pomoc
Według notatki policyjnej, we wtorek 4 października br. około południa, 51-letni Polak zadzwonił na numer alarmowy. Komunikacja z operatorem była utrudniona ze względu na barierę językową. Ostatecznie jednak z pomocą tłumacza policja udało się zrozumieć, co skłoniło mężczyznę do wezwania pomocy. 51-latek zaparkował swój samochód na skraju lasu w pobliżu Hunsrückhöhenstraße w Boppard, gdyż chciał się załatwić. Kiedy wszedł do lasu postanowił jednak poszukać też grzybów. Niestety zgubił się i nie potrafił wrócić do miejsca, w którym zostawił auto.
Po dwugodzinnej wędrówce, podczas której nie znalazł żadnych grzybów, dotarł do zabudowań w Boppard Buchholz. Stamtąd ponownie zadzwonił na policję, informując funkcjonariuszy, że mimo wysiłku i kilku pokonanych kilometrów nie był w stanie odnaleźć swojego samochodu. Policjantom udało się zlokalizować należący do niego pojazd niespełna 4 km dalej w kierunku Koblencji.
Radość polskiego kierowcy nie trwał jednak długo, gdyż szybko się okazało, że autem nigdzie nie będzie mógł pojechać. Mundurowi zabrali mu bowiem kluczyki i prawo jazdy. Policjanci wyczuli, że spożywał alkohol. Test wykonany policyjnym alkomatem potwierdził ich podejrzenia. Niedoszły grzybiarz z Polski był pijany, miał ponad 1,2 promila we krwi.
Czytaj także: Polska: “Kradną na potęgę mech w polskich lasach i wywożą go do Niemiec”
Źródło: www.polizei.rlp.de/pd.koblenz, PolskiObserwator.de