Wiadomości z Polski – Fala kradzieży w sklepach. Liczba kradzieży w sklepach rośnie w drastycznym tempie – zauważają pracownicy sklepów i ochroniarze, a potwierdzają statystki Komendy Głównej Policji. Powodem tego w głównej mierze jest rekordowa inflacja w Polsce oraz rosnące koszty utrzymania.
>>>>Niemcy przygotowują się na blackout. Władze opublikowały listę zapasów, którą każdy powinien mieć w domu
Fala kradzieży w sklepach
W pierwszej połowie 2022 r. odnotowano prawie 28-proc. więcej kradzieży o wartości powyżej 500zł, klasyfikowanych jako przestępstwo, w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku.
„Widzimy niepokojący wzrost liczby kradzieży. Myślę, że ludzie kradną częściej, bo ich sytuacja ekonomiczna jest coraz gorsza, a ceny idą w górę. Ale o ile jeszcze do niedawna robili to w sprytny sposób i trzeba było się przyłożyć, żeby wykryć kradzież, teraz wystarczy, że jesteśmy czujni” – mówi Katarzyna Hamal, menadżerka ochrony w firmie Seris Konsalnet.
O kradzieżach w sklepach wypowiedziała się również Joanna, ekspedientka w drogerii Rossmann – „Kradzieże to już prawdziwa plaga. Ludzie biorą towar i wychodzą z nim ze sklepu, jakby im się po prostu należał. Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że czują się bezkarni. A przyłapani nie tylko nie okazują skruchy, ale wręcz nas atakują.”
Powodem fali kradzieży jest głównie rekordowa inflacja w kraju i rosnące z dnia na dzień koszty życia. „Drożyzna sprzyja przestępczości, także sklepowej. Oczywiście nie sposób przewidzieć konkretnego wskaźnika, ale wzrost kradzieży jest nadal pewny. Ochrona kosztuje, a pieniędzy brakuje i tracą one wartość. Do tego obniża się próg społecznego przyzwolenia na kradzież. Jest dość powszechny pogląd, że biedny też ma prawo żyć, tym bardziej, gdy pracuje i nie ma na życie, bo np. oszczędza na zimę, tj. na prąd i ogrzewanie – tłumaczy na łamach „MondayNews” dr Andrzej Maria Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
>>>> TRADING DOWN: Czym jest zjawisko, które stosuje coraz więcej Polaków podczas zakupów?
Kradną wszyscy. Dzieci, młodzież, a nawet matki z maluchami
Menadżerka ochrony opowiada, że po pandemii zaobserwowano coraz więcej kradzieży wśród dzieci i młodzieży. „Zaczynają kraść już 10-latki” – mówi Hamal. Co gorsza, „”Sukcesy” roznoszą się drogą pantoflową – gdy jednemu dziecku uda się coś ukraść, chwali się w szkole i nagle wzrasta liczba kradzieży wśród uczniów z tego rejonu. Kradną przeróżne rzeczy, a przyłapane, tłumaczą się tym, że w szkole słyszeli, że tak się da i po prostu chcieli spróbować” – dodaje.
Pracownica drogerii wspomina jeszcze bardziej szokujące sytuacje.” W innym Rossmannie siedmiolatka pakowała do torby, co się dało, a potem chciała wyjść bez płacenia, podczas gdy jej mama robiła zakupy piętro wyżej. Byłam w szoku, że kradną już tak małe dzieci” – mówi Joanna.
Kradną nawet matki z dziećmi. Joanna przytacza sytuację, gdy kilka tygodni temu kobieta z dzieckiem próbowała wyjść z Rossmanna z cieniami i perfumami, za które oczywiście nie zapłaciła.
„Tłumaczyła się potem, że przez zamieszanie z dzieckiem nie zauważyła, że się nie nabiły. Ale jak można nie zwrócić uwagi, że kwota na paragonie jest o kilkaset złotych niższa? – mówi ekspedientka drogerii.
Katarzyna Hamal opowiada o kradzieży, która szczególnie utkwiła jej w pamięci, a jej bohaterką jest właśnie matka z dzieckiem. „Elegancka kobieta w drogim wózku schowała produkty, za które nie planowała płacić […] Jedną z popularnych metod kradzieży jest ukrycie produktów pod kocykiem w wózku dziecięcym. Ale pani, którą ujęliśmy, była wyjątkowa. Pod kocem schowała towar o wartości ponad 600 zł, ale chyba nie doceniła nowoczesnej techniki monitoringowej. Kiedy przejrzeliśmy zapisy z kilku poprzednich tygodni, okazało się, że nie był to jej pierwszy raz – kobieta regularnie kradła w ten sposób. Udało nam się udowodnić jej kradzieże na łączną kwotę ponad 5 tys. zł – wspomina menadżerka ochrony.
>>>> Aldi planuje nową usługę dla klientów. Oto wszystko co trzeba wiedzieć
Źródło: WP.pl, PolskiObserwator.de