Pożary w Grecji, trwa największa w historii kraju ewakuacja. Kataklizm na terenie kilku wysp i regionów od minionego wtorku spowodował dramatyczne sytuacje, zmuszając tysiące turystów oraz mieszkańców do ewakuacji. Ostatniej nocy strażacy walczyli z żywiołem na Krecie, Korfu, Rodos, Eubei, okolicach miasta Ejo na Peloponezie oraz innych obszarach kraju. Biura podróży odwołują wycieczki.
PRZECZYTAJ: Tragedia we Włoszech: Polska aktorka i antropolożka zginęła tragicznie na Sardynii
Pożary w Grecji, trwa ewakuacja mieszkańców i turystów
Najbardziej dramatyczna sytuacja miała miejsce na popularnej turystycznie wyspie Rodos, gdzie pożary szalały od minionego wtorku, spowodowały zniszczenia infrastruktury oraz spłonięcie pięciu dużych hoteli i wielu mniejszych obiektów. Ponad 30 tysięcy turystów oraz lokalnych mieszkańców i pracowników hoteli musiało zostać ewakuowanych. Wiele biur podróży odwołuje wycieczki na Rodos ze względu na bezpieczeństwo podróżnych. Wczasy w Grecji odwołują między innymi polskie biura podróży Itaka i Rainbow.
Według szacunków polskiego MSZ na terenach zagrożonych pożarami przebywało 1200 osób. Wiceszef resortu Paweł Jabłoński zapewnił w rozmowie z Programem 1 Polskiego Radia, że ewakuacja rozpoczęła się w sobotę i wszyscy Polacy, którzy przebywali tam w ramach zorganizowanych wyjazdów, zostali już ewakuowani w bezpieczne miejsce, a część zrobiła to na własną rękę. Czytaj dalej poniżej
Ewakuacje objęły również inne regiony. Na wyspie Korfu straż przybrzeżna ostatnie nocy przetransportowała około 1000 osób z miejscowości wypoczynkowej Nisaki do bezpiecznych miejsc. Liczne wioski na Evii i na Półwyspie Peloponeskim również zostały ewakuowane.
Władze Grecji podkreślają, że to największa ewakuacja z powodu pożarów w historii kraju. Według aktualnych informacji ewakuowano już ponad 20 tysięcy osób.
Na Rodos, gdzie około 7-10 tysięcy brytyjskich turystów zmagających się z pożarami, zorganizowano pierwsze loty ewakuacyjne do Wielkiej Brytanii. Czytaj dalej poniżej
Pożary nadal się rozprzestrzeniają
Pożary ciągle trwają, a straż pożarna desperacko próbuje powstrzymać rozprzestrzenianie się płomieni na inne miejsca. Wykorzystywane są samoloty i śmigłowce strażackie, jednak ogromna liczba turystów spędza kolejne noc w salach gimnastycznych i szkołach, oczekując na możliwość opuszczenia wyspy.
Temperatury przekraczające 40 stopni Celsjusza sprzyjają rozprzestrzenianiu się ognia, a sytuacja pozostaje bardzo niebezpieczna.
Czytaj także: Polska przesuwa swoje oddziały na wschód. “Nie możemy wykluczyć prowokacji ze strony Wagnerowców”