Przejdź do treści

Miała ich czekać praca marzeń. Czekało piekło

06/07/2016 14:59 - AKTUALIZACJA 31/05/2022 13:27

depressione„Marta ze Zgorzelca potrzebowała pieniędzy. Jak większość młodych ludzi, chciała dorobić. Dała ponieść się modzie na pracę tymczasową poza granicami Polski. Miało być prosto i przede wszystkim opłacalnie. Wybrała Niemcy. Oferta była niezwykle kusząca. Sprzątanie domów za cztery tysiące złotych za tydzień pracy. Marta uwierzyła. Gdy dojechała na miejsce, zamiast do lokalu, w którym miała pracować, trafiła do domu publicznego. Została zgwałcona. Udało jej się uciec, ale trauma pozostanie do końca życia” – to jedna z historii przytoczonych przez serwis Wiadomosci.wp.pl w opublikowanym kilka dni temu artykule na temat zaginięć Polaków za granicą.

Powołując się na dane Fundacji Itaka – Centrum Ludzi Zaginionych portal podkreśla, że każdego dnia rejestruje się 5 zaginięć obywateli polskich poza Polską.

Autorka opracowania, Monika Rozpędek, przytacza kilka historii osób, które za granicą zamiast pracy marzeń znalazły piekło. Przypomina ponadto głośną sprawę obozów pracy, które w 2006 roku odkryto we Włoszech. Przetrzymywano w nich w niewolniczych warunkach, bito i poniżano około 100 Polaków.

Z raportu przesłanego Wirtualnej Polsce przez Państwową Inspekcję Pracy wynika, że inspektorzy pracy w 2015 roku przeprowadzili 479 kontroliz zakresu przestrzegania przepisów ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, ze szczególnym uwzględnieniem kierowania osób do pracy za granicą u pracodawców zagranicznych. Nieprawidłowości wykazano podczas 60 proc. Kontroli – czytamy w serwisie wiadomości.wp.pl.

– Głównym grzechem Polaków jest to, że nie szukają informacji. Zakładają, że niebezpieczeństwo w postaci obozów pracy ich nie spotka, że nic im się nie stanie – mówi Wirtualnej Polsce Joanna Garnier z Fundacji La Strada.
Autorka opracowania przytacza wypowiedzi wielu ekspertów, którzy wyjaśniają jakie techniki stosują najczęściej oszuści i jakie informacje podane w ogłoszeniach o pracę za granicę powinny budzić nasze podejrzenie.

Szczególnie ważną przestrogą wydaję ta podana za cytowana przez wp.pl mec. Katarzyna Mrozowska: „Oszuści prowadzący tak zwane obozy pracy, gdy przyciągną ofiarę, zabezpieczają się na wszelkie sposoby. Zabierają dokumenty, telefony komórkowe, zastraszają. Gdy przyjdzie czas, każą ofierze zadzwonić do rodziny i poinformować ich, że wszystko jest w porządku. Wówczas warto mieć hasło – klucz. – W tak skrajnej sytuacji nie możemy przecież powiedzieć wprost, że coś jest nie tak i grozi nam niebezpieczeństwo. Warto wówczas porozumiewać się kodem, który został ustalony przed wyjazdem. Niech to będzie jedno, neutralne zdanie, które zasygnalizuje, że potrzebna jest pomoc”.

Źródło: Serwis Wiadomości.wp.pl, Co tydzień rejestrują pięć zaginięć za granicą. Polacy trafiają w miejsca jak z koszmaru, Monika Rozpędek, 01.07.2016.