Przejdź do treści

Przemoc wobec dzieci w Niemczech. Ciche ofiary pandemii

25/01/2022 08:56 - AKTUALIZACJA 25/01/2022 08:56

Przemoc wobec dzieci w Niemczech. Ciche ofiary pandemii

Zdjęcie ilustracyjne / Unsplash.com

Ofiary pandemii, o których nikt nie mówi. Cierpienie tych osób nie ma nic wspólnego z dusznościami, utratą smaku i węchu czy innymi objawami Covid-19. Jednak coraz więcej dzieci zostaje cichymi ofiarami pandemii. Bite, torturowane, maltretowane – wymienia „Bild”

Dane dotyczące przestępczości są niepokojące. W 2020 roku liczba przypadków złego traktowania dzieci wzrosła aż o 10 procent w porównaniu do roku poprzedniego. Statystyki mówią także o 7 procentowym wzroście przypadków znęcania się nad pociechami. Zarejestrowano o 53 procent więcej spraw związanych z pornografią dziecięcą. 152 dzieci zostało zabitych umyślne lub przez zaniedbanie.

Od 16 lat Centrum Kompetencji Dziecka – przemianowane właśnie na Dom Dziecka – przy Szpitalu Uniwersyteckim w Hamburgu jest ratunkiem dla dzieci maltretowanych, zaniedbywanych i wykorzystywanych.

Przemoc wobec dzieci w Niemczech. Ciche ofiary pandemii

Liczba, która szokuje: w 2021 r. zespół pod kierownictwem prof. dr Dragana Seiferta zbadał prawie 1000 podejrzanych przypadków znęcania się i przemocy wobec dzieci. Zdaniem lekarzy pandemia znacznie pogorszyła sytuację dzieci: „Podczas pierwszego lockdownu zbadaliśmy początkowo mniej dzieci. Wynikało to z faktu, że pominięto ważne kontrole społeczne, które na co dzień odbywają się np. w szkołach lub świetlicach, a ponadto ograniczono pracę urzędów ds. młodzieży i niezależnych agencji. Wiemy jednak, że liczba zagrożeń dla dzieci podczas pandemii znacznie wzrosła

W swojej codziennej pracy spotykają się z różnego rodzaju przemocą: „Ludzka wyobraźnia nie jest w stanie wyobrazić sobie, co dorośli robią dzieciom. Widzimy małych pacjentów, których rodzice kładli na gorącej kuchence lub gryźli, którzy mieli na ciele niedopałki papierosów lub ręce oblane wrzątkiem. Krwiaki powstają w wyniku uderzeń podeszwami butów, kijami od mioteł, miotłami na muchy lub sprzączkami od pasków.” – opowiada prof. Seifert. Patolog stwierdził, że ich praca jest jak łamigłówka. „Rodzice wymyślają najbardziej niewiarygodne historie. A dzieci również instynktownie starają się chronić mamę i tatę. To właśnie czyni naszą pracę tak trudną.”

Czytaj także>>>>Niemcy: Stała Komisja ds. Szczepień (Stiko) zaleca szczepienia przypominające dla dzieci powyżej 12 lat

Co więcej, nie tylko przemoc fizyczna pozostawia po sobie ślady.Widzimy dzieci, które są daleko w tyle w rozwoju, ponieważ nikt się nimi nie zajmuje, siedzą godzinami przed telewizorem. Zaniedbanie emocjonalne jest również okrutne.” – tłumaczy prof. Seifert.

Pragnienie ochrony dzieci przed dalszym cierpieniem napędza prof. dr Draganę Seifert i jej zespół: „Każde dziecko ma prawo do szczęśliwego, zdrowego życia!”

BILD, PolskiObserwator.de