Pijany Polak jechał pod prąd: Niebezpieczne zdarzenie na autostradzie w Niemczech.
Niemcy: W nocy z poniedziałek na wtorek około godziny 2.45 świadkowie poinformowali policję, że autostradą A4 w kierunku Chemnitz jeden z samochodów porusza się pod prąd.
Funkcjonariusze w krótkim czasie zlokalizowali Forda Fiestę, odpowiadającego opisowi. Samochód zatrzymano przy zjeździe na Drezno-Mobschatz. Pojazd uległ wypadkowi, na co wskazywały liczne uszkodzenia, nie jest jednak jasne w jakich okolicznościach doszło do kolizji.
Za kierownicą Forda siedział 51-letni obywatel polski. Test wykazał, że miał we krwi 1,9 promila alkoholu.
>>>Niemcy: Spowodował wypadek i uderzył policjantkę pięścią w twarz
Mężczyźnie postawiono zarzut stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym.
W październiku ubiegłego roku inny polski kierowca wjechał na autostradę A4 pod prąd. Doszło wówczas do serii wypadków.
22-latek wjechał swoim Oplem Corsą na autostradę na obszarze serwisowym Oberlausitz Süd. Łącznie przejechał pod prąd ponad 40 kilometrów.
Początkowo Polak zderzył się z osobówką i dwiema ciężarówkami, następnie przebił się przez policyjną blokadę i około cztery kilometry dalej spowodował kolizję z dwoma przegubowymi tirami. Ostatecznie zatrzymał się na barierce autostradowej między węzłem Uhyst i Salzenforst.
Siła zderzenia Corsy z barierkami była tak duża, że auto zostało niemal całkowicie zgniecione. Ratownicy przybyli na miejsce wypadku znaleźli 22-latka leżącego obok pojazdu. Jak podano odniósł bardzo ciężkie obrażenia. Do szpitala przetransportowano go śmigłowcem ratunkowym. W samochodzie znajdował się też pies. Ponieważ zwierzę było w stanie konającym policjanci zdecydowali się go zastrzelić.
Badanie wykazało, że sprawca serii wypadków znajdował się pod wpływem narkotyków.
Źródło: Tag24.de, PolskiObserwator.de